W poniedziałek stłuczka, we wtorek wypadek, a codziennie sporo nerwów. Tak jeździ się przez skrzyżowanie nowego odcinka ul. Poligonowej i Zelwerowicza. Sygnalizacji miasto tu nie zamówiło, a bez niej jazda jest ryzykowna, szczególnie wyjazd z Zelwerowicza w lewo.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Była godzina 16, gdy nową dwupasmówką w kierunku ul. Willowej jechała srebrna kia. Niespodziewanie na jej drodze pojawił się czarny volkswagen, który wyjechał z lewej strony tuż przed maskę kii.
– Golf wyjeżdżał z ul. Zelwerowicza. Kierowca samochodu kia uderzył przodem pojazdu w bok golfa – relacjonuje Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Dwie osoby jadące volkswagenem zostały ranne. – Pasażerka była uwięziona w pojeździe, musieliśmy ją oswobodzić – mówi Michał Badach, rzecznik lubelskich strażaków.
Tak wyglądał wtorkowy wypadek, dzień wcześniej doszło tu do kolizji. Kierowcy ostrzegają, że takich zdarzeń może być tu więcej. Na skrzyżowaniu nie ma sygnalizacji świetlnej, a to nie ułatwia wyjazdu z podporządkowanej ul. Zelwerowicza w lewo. Nowym odcinkiem Poligonowej samochody jadą dość szybko i przecięcie dwóch pasów ruchu jest dość ryzykowne.
Tu sygnalizacji nie ma, choć mogłaby pomóc. Zamontowano ją za to niewiele dalej, w Jakubowicach Konińskich, na skrzyżowaniu z ul. Akacjową. Jadący dwupasmówką mają tu zielony sygnał tak długo, dopóki na ul. Akacjowej nie zbierze się więcej chętnych do wyjazdu. Ten odcinek podlega jednak Zarządowi Dróg Wojewódzkich, a nie miastu.
Na „swoim” skrzyżowaniu z ul. Zelwerowicza miasto postanowiło sięgnąć po doraźne rozwiązania.
– Zleciliśmy już montaż dużych, odblaskowych tablic ze znakiem „ustąp pierwszeństwa” i wymalowanie dodatkowego oznakowania poziomego – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Możemy jeszcze rozważać ustawienie znaku „STOP”. Jeśli chodzi o sygnalizację świetlną, to najwcześniej mogłaby być montowana w przyszłym roku, o ile zapadnie taka decyzja.
Dlaczego świateł nie zamontowano tu od razu? – Projekt nie przewidywał sygnalizacji – przyznaje Kieliszek. – Nie chcieliśmy zatrzymywać pojazdów zmierzających do obwodnicy.
We wtorek jadących zatrzymywał korek spowodowany wypadkiem.