Byli świadkowie, obrączki i uroczysta przysięga przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego. To wszystko nieważne - uznał zamojski Sąd Okręgowy. Dlaczego?
- Przez dziewięć miesięcy miałem żonę, a teraz okazuje się, że żyliśmy jak jakiś konkubinat. A co byłoby gdybyśmy mieli dziecko?! - mówi oburzony Leszek Wolak z Długiego Kąta na Zamojszczyźnie.
Zaczęło się wiosną tego roku. W Urzędzie Stanu Cywilnego w Józefowie (powiat biłgorajski) mężczyzna poślubił swoją wybrankę Iwonę Misztal. Ceremonia ślubna odbyła się 4 marca. Prowadził ją Władysław Sitarz, powołany na to stanowisko w lutym. W dwa dni po uroczystości wojewoda podważył procedurę powołania kierownika USC. Wskazał, że wakat powinien być obsadzony w drodze konkursu, a skoro tak się nie stało, to Sitarz pełni swoją funkcję niezgodnie z prawem.
Burmistrz Józefowa odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, ale ten utrzymał decyzję wojewody. Stało się jasne, że akty prawne wydane przez Sitarza mogą zostać anulowane. I tak się stało. - Sąd Okręgowy w Zamościu wydał właśnie orzeczenie o nieistnieniu tego małżeństwa - rozkłada ręce Zbigniew Bielak, burmistrz Józefowa. Dodaje, że odwiedził Wolaka i go przeprosił. Nic więcej robić w tej sprawie nie zamierza.
Ale niedoszły mąż nie daje za wygraną. Żąda od burmistrza Bielaka 5 tys. zł odszkodowania. - Opłaty, ubrania, przyjęcie dla gości, kwiaty, to wszystko okazało się jakimś oszustwem. Nie stać mnie na ponowne zorganizowanie takiego przyjęcia. Małżeństwo przestało istnieć nie z mojej winy. Dlatego chcę zwrotu kosztów - tłumaczy Wolak.
- Mogę tym młodym ludziom obiecać tylko tyle, że przy ponownym zawieraniu małżeństwa nie będą ponosić żadnych opłat w USC - ucina Bielak.
Być może będzie musiał jednak zapłacić. Leszek Wolak zapowiada, że jeśli jego żądania nie zostaną uwzględnione, to skieruje sprawę do sądu. - A ślub rzecz jasna planujemy, ale na pewno nie w Józefowie - dorzuca mężczyzna. - Już dość się młodzi wstydu najedli. Teraz jeszcze mają płacić za błędy urzędników? - złości się Zofia Wolak, matka "pana młodego”.