(fot. Maciej kaczanowski)
Sądowy wyrok w sprawie górek czechowskich w Lublinie na długo zablokuje możliwość budowy osiedli na tym terenie. Takiego zdania są prawnicy wojewody. Nawet Ratusz przyznaje: studium w zakresie górek nie może być stosowane
W wyroku z 30 grudnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie stwierdził nieważność tych postanowień uchwały Rady Miasta, które wyznaczają na górkach strefy pod zabudowę. Mowa o uchwale zatwierdzającej studium przestrzenne. Jest to dokument, który określa przeznaczenie poszczególnych gruntów w całym Lublinie, w tym także górek. Sąd uznał, że jakakolwiek zabudowa zniszczy tu cenną przyrodę, więc stwierdził nieważność uchwały w takim zakresie, w jakim dopuszcza zabudowę dawnego poligonu.
Wnioskował o to poprzedni wojewoda Przemysław Czarnek, który zaskarżył uchwałę do sądu.
Wyrok nie jest prawomocny, a prezydent Lublina już zapowiedział, że zaskarży go do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Skarga nie usunie blokady
Złożenie przez prezydenta skargi nie sprawi jednak, że Ratusz będzie mógł posługiwać się unieważnionymi przez sąd postanowieniami. Prawnicy wojewody jasno stwierdzają, że grudniowe orzeczenie WSA wyklucza stosowanie uchwały w zakresie górek czechowskich.
Wojewoda podkreśla, że studium, choć obowiązuje, nie może być używane wobec górek czechowskich.
– Do czasu upływu terminu do złożenia skargi kasacyjnej, bądź – w przypadku jej złożenia przez miasto Lublin – do czasu wydania wyroku przez NSA, uchwała nie wywołuje skutków prawnych w części, w jakiej WSA stwierdził jej nieważność – podkreśla Marek Wieczerzak, rzecznik wojewody lubelskiego.
Także Ratusz przyznaje, że sądowy wyrok skutecznie zablokował stosowanie studium wobec górek. – Skutek ten wynika wprost z przepisu prawa od dnia wydania orzeczenia, tj. od 30 grudnia 2019 r. – czytamy w odpowiedzi radców prawnych Urzędu Miasta. - W tej części uchwała w sprawie studium nie może być stosowana i dotyczy to wszelkich ewentualnych postępowań, które odnoszą się do studium, w tym w zakresie zmiany planu miejscowego.
Bloki nie przejdą
Po wyroku na górkach można robić tylko to, co dopuszcza obowiązujący plan zagospodarowania. Umożliwia on inwestycje (w ograniczonym zakresie), ale nie takie, do jakich dąży spółka TBV Investment, czyli właściciel tych części górek, które studium przeznacza pod zabudowę. Spółka chce budować osiedla, ale obowiązujący plan nie przewiduje blokowisk.
Wszystko wskazuje na to, że sąd zatrzasnął też przed TBV prawną furtkę pozwalającą „przeskoczyć” ograniczenia wynikające z planu. Ta furtka to ustawa lex deweloper, która dopuszcza budowę mieszkań wbrew planom, o ile pozwolą na to radni, a budowa nie jest sprzeczna ze studium. Sęk w tym, że w przypadku górek studium jest martwe.
Czy TBV w ogóle chce sięgać po „lex deweloper”? – Nie będziemy udzielać informacji – stwierdza Dominika Karp-Skomra odpowiedzialna za kontakty spółki z mediami.
Blokada może potrwać długo
Obecny stan prawny może się zmienić nieprędko. Studium nie może być stosowane wobec górek aż do uprawomocnienia się wyroku. Teraz wszystko zależy od tego, jak szybko sprawą zajmie się NSA. A na rozprawę czeka się tu latami. Spośród 24 wyznaczonych na dziś rozpraw przed NSA, aż 18 dotyczy skarg na wyroki wydane jeszcze w 2017 roku.