- Edward Wojtas według IPN współpracował z komunistyczną bezpieką więc powinien złożyć mandat posła - stwierdził w sobotę eurodeputowany Zdzisław Podkański...
Wymiana ciosów między ludowcami to ciąg dalszy zdarzeń z ubiegłego tygodnia. IPN obwieścił we wtorek, że Wojtas współpracował z PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa. W marcu 1987 roku został zarejestrowany jako TW "Marek”. Miał brać udział w sprawie o kryptonimie "Zjednoczeni”, dotyczącej prawicowej działalności w ruchu ludowym. Został wyrejestrowany w styczniu 1990 roku. Teczki Wojtasa zostały zniszczone w tym samym miesiącu. Brak też jakichkolwiek informacji operacyjnych. Wojtas zaprzecza informacjom IPN. Szukuje pozew do sądu przeciwko Instytutowi. Postawi się też do dyspozycji władz partii.
- Wojtas przez lata ukrywał przed nami, że współpracował z SB. Gdybym o tym wiedział to by nie został marszałkiem województwa. Zaszkodził ruchowi ludowemu. Teraz powinien oddać mandat posła - mówił na sobotniej konferencji prasowej Podkański. Razem z Wojtasem działał w lubelskich władzach Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym (partii koncesjonowanej przez PZPR), ale chętnie powtarza jak w stanie wojennym został wyrzucony za "prawicowe tendencje”. Później obaj tworzyli lubelski PSL. Ich drogi rozeszły się kiedy w 2006 r. Podkański zawiązał PSL Piast.
- Niech Podkański sam odda mandat. Dzięki PSL zdobył mandat europosła, a potem zaczął rozbijać partię. Teraz próbuje zbijać polityczny kapitał na intrydze wymierzonej we mnie - mówi Wojtas. Szef Piasta zapewnia: nic nie rozgrywam, ta sprawa szkodzi również mojej partii.
List otwarty ze swoim apelem Podkański wyśle do Wojtasa pocztą.