Postępowanie dotyczy nie wyjaśnionej do dzisiaj kradzieży pieniędzy z policyjnej szafy. Na początku roku stwierdzono brak 8 tys. dolarów i 7 tys. złotych.
Jak się dowiedzieliśmy, jedna z osób, wobec której toczy się postępowanie, wywodzi się ze ścisłego kierownictwa wydziału. Kim jest ten funkcjonariusz? Tego komendant Głowacki nie chciał zdradzić.
- Najgorsze, że nadal pracujemy ze złodziejem - stwierdził szef lubelskiej policji. - Winę trzeba jednak udowodnić.
Według komendanta wyjaśnienie tej sprawy wymaga czasu. Ile to może zająć? - Nawet rok. Dochodzenie jest bardzo skomplikowane - powiedział komendant. (kris)