1 kwietnia w centrum miasta wprowadzona zostanie strefa płatnego parkowania. Obejmie 1700 miejsc, czyli trzykrotnie więcej niż teraz. Radni zgodzili się na propozycję prezydenta.
Postój będzie płatny w dni powszednie w godz. 8-17. Pierwsza godzina kosztować ma 2 zł, druga: 2,40 zł, trzecia: 2,80 zł, każda następna 2 zł. Choć za pierwszą godzinę będziemy płacić 2 złote, to parkomaty mają pozwalać na krótszy czas parkowania. Minimalna opłata wynosiłaby 50 groszy i wystarczyłaby na kwadrans.
Bilet dobowy wyceniono na 15 zł, miesięczny na 150 zł, półroczny na 750 zł, a roczny 1300 zł.
Mniej zapłacą mieszkańcy strefy: roczny abonament "M” kosztować będzie ich 100 złotych, ale opłatę będzie można rozbić na części. Co ważne mieszkańcy strefy będą mieć wpisane na abonamencie ulice, na których jest on ważny. Będą to najbliższe okolice ich domu. Roczny abonament dla osoby niepełnosprawnej ma kosztować 50 złotych.
W strefie znajdzie się 200 parkomatów. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, czy kupi je miasto, czy też prywatna firma, która w zamian będzie otrzymywać określony procenty od wpływu z biletów. Możliwe, że urządzenia kupi magistrat, a obsługa strefy zostanie powierzona jednej z komunalnych spółek.
– Może dałoby się zlecić to którejś z naszych miejskich spółek, być może MPK, albo jego spółkę-córkę MKK? – pyta Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta. – To jest bardzo dobra propozycja, zastanowimy się, jak to w sensie prawnym zorganizować – deklaruje Krzysztof Żuk, prezydent miasta. – Problem w tym, że miejska spółka parkometrów nie wytworzy, musi je kupić. Jeśli nie będzie przeciwwskazań prawnych byłoby to rozwiązanie racjonalne, zwłaszcza że można by tej spółce zlecić zarządzanie tym systemem i jego serwisowanie.
To, czy tak się faktycznie stanie zależy teraz od opinii prawników i decyzji prezydenta. Uchwała nie precyzuje, kto będzie obsługiwać strefę.
Głosowanie poprzedziła dość burzliwa dyskusja radnych. – Zasadną byłaby zmiana proporcji cenowych. Proponuję 1 zł za pierwszą godzinę. Człowiek miałby impuls, żeby w ciągu tej godziny prawie za darmo załatwić swoje sprawy i zwolnić miejsce. Druga godzina kosztowałaby za 2 zł, trzecia za 5 zł – proponuje Tomasz Pitucha (PiS). Dodaje, że warto rozważyć wprowadzenie bezpłatnego abonamentu dla śródmiejskich firm. Podkreśla też, że Rada Dzielnicy Śródmieście skarżyła się, że projekt nie był z nią konsultowany.
Okazuje się jednak, że na takie ustalenie stawek nie pozwalałaby ustawa. – Określa ona, że może być stosowana progresja w opłatach, ale między pierwszą a drugą godziną nie może być większa niż 20 proc., tak samo między drugą a trzecią. Każda godzina powyżej trzeciej musi być tak samo płatna jak ta pierwsza – wyjaśnia Eugeniusz Janicki, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów.
– Czy pieniądze ze strefy będą przeznaczone na budowę nowych miejsc parkingowych na obrzeżach strefy? – dopytuje Małgorzata Suchanowska, radna PiS. – Przyjmuję tę sugestię – deklaruje Krzysztof Żuk, prezydent miasta. – Możemy się zobowiązać, że te korzyści ekonomiczne będziemy przekazywać na tworzenie miejsc parkingowych. Tylko nie oczekujcie państwo, że te miejsca będą tworzone w ścisłym centrum. Będziemy je budować na obrzeżach śródmieścia i w dzielnicach.
– Czy miasto daje alternatywę mieszkańcom, by mogli zaparkować bezpłatnie w pewnych miejscach? Ile powstało w ostatnim półroczu nowych, ogólnodostępnych parkingów? – pyta Sylwester Tułajew, przewodniczący klubu PiS. A prezydent deklaruje, że zrobi przegląd ulic w dzielnicach, sprawdzi, gdzie można tworzyć nowe parkingi i część pieniędzy na ten cel zapisze w przyszłorocznym budżecie. – Chodzi o to, żeby zatrzymać te samochody w dzielnicach – podkreśla Żuk.
Prezydent nie zgadza się też z obawami, że śródmiejskim sklepikarzom ubędzie klientów. – Proszę mi pokazać, że dzisiaj możemy podjechać samochodem pod sklep, zaparkować i do nich wejść. Już teraz musimy szukać miejsca – zauważa prezydent.
Spór dotyczył też tego, ile kosztować ma roczny abonament dla mieszkańców. – Kwota 100 złotych dla wielu jest za duża – podkreśla radny Marcin Nowak. Padały też propozycje, by mieszkańców całkowicie zwolnić z opłaty. Prezydent wyjaśnia, że opłata nie jest po to, by miasto zarabiało na mieszkańcach strefy. – Nie o kwotę chodzi, ale o zbudowanie bazy uprawnionych. Jeśli nie będzie opłaty i rejestracji nie będziemy wiedzieli, kto jest uprawniony do parkowania – odpowiada Żuk. Nowak sugerował, by opłatę obniżyć do 10 zł. – Obawiam się, że wspólnota mieszkaniowa, która ma 30 miejsc parkingowych wykupi identyfikatory za 10 złotych, a u siebie zrobi płatny parking – podkreśla Zdzisław Drozd.
Ostatecznie stanęło na tym, że mieszkańcy będą mogli wnosić opłatę w ratach, np. kwartalnych.
Przeciw projektowi płatnej strefy zagłosował tylko jeden radny: Tomasz Pitucha.
Strefę poparli: Jacek Bednarczyk, Elżbieta Dados, Leszek Daniewski, Piotr Dreher, Zdzisław Drozd, Marek Jakubowski, Dariusz Jezior, Zbigniew Jurkowski, Piotr Kowalczyk, Wojciech Krakowski, Michał Krawczyk, Piotr Kuty, Zbigniew Ławniczak. Jadwiga Mach, Jan Madejek, Jarosław Pakuła, Stanisław Podgórski, Marcin Pogorzałek, Krzysztof Siczek, Beata Stepaniuk, Mateusz Zaczyński. Od głosu wstrzymali się: Marcin Nowak, Mieczysław Ryba, Zbigniew Targoński i Sylwester Tułajew.