Rozmowa z Edytą Guz i Jakubem Kruszyńskim, pielgrzymami na Światowe Dni Młodzieży z parafii pw. Dobrego Pasterza w Lublinie.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W niedzielę zakończyły się Światowe Dni Młodzieży. W mszy św. w Brzegach koło Krakowa papieża Franciszka słuchało około 1,5 mln osób.
• Jakie słowa papieża Franciszka wywarły na was największe wrażenie?
Jakub Kruszyński: Najbardziej utkwiły mi w głowie słowa o kanapowych katolikach. Natomiast z kazania podczas niedzielnej mszy św. Brzegach do serca wziąłem sobie apel papieża o odkrywaniu w sobie powołania. To był impuls do tego, aby spróbować uświadomić sobie, w jakim jesteśmy momencie swojego życia.
• Niemal wszyscy uczestnicy Światowych Dni Młodzieży w Krakowie podkreślają panującą tam niesamowitą atmosferę.
Edyta Guz: Istotą spotkania było przeżycie duchowe, wzmocnienie wiary, a także swojej osoby poprzez udział w ŚDM. Atmosferę można określić tylko jednym słowem – wyjątkowa. Szczególnie czuło się to w Brzegach. To nie była zwykła niedziela, zwykła msza święta, bo byli tam ludzie z całego świata. To było wyjątkowe wydarzenie.
• Przed ŚDM obawiano się o organizację. A tymczasem spotkania młodych przebiegło sprawnie.
JK: Jestem z dumny z mojego kraju, że wyśmienicie wypadliśmy w oczach zagranicznych gości. Niczego nie można zarzucić. Niektórzy narzekali na zbyt małą liczbę śmietników, ale można to wytłumaczyć względami bezpieczeństwa.
• Czy wybieracie się do Panamy na następne ŚDM?
JK: Gdybym miał pieniądze, to już dziś kupiłbym bilet. Chcielibyśmy pojechać. Bliżej 2019 roku na pewno będziemy to rozważać.
>>>
"Zaufajcie pamięci Boga. Nie jest twardym dyskiem". Papież Franciszek odprawił mszę św. w Brzegach
Wideo: TVN 24/x-news