operacyjnego. (Maciej Kaczanowski)
Blok operacyjny Okręgowego Szpitala Kolejowego przeszedł za ok. 7,8 mln zł gruntowny remont. Do szczęścia brakuje już tylko nowego wyposażenia
To pierwszy gruntowny remont bloku operacyjnego w historii szpitala kolejowego. Prace trwały pół roku.
Było warto. Blok spełnia teraz wszystkie aktualne wymogi sanitarne i techniczne. – Rozporządzenie ministra zdrowia określa, że blok powinien mieć dwie drogi: czystą i brudną. Do tej pory mieliśmy jeden korytarz, w którym obie drogi się krzyżowały – mówi Barbara Nawłatyna, kierownik bloku. – Mamy też nowe sale, służące do przygotowywania pacjenta do zabiegu, pomieszczenia magazynowe i śluzy szatniowe dla personelu.
To wszystko nie zmieściłoby się, gdyby budynek nie został z dwóch stron poszerzony. Na tym nie koniec. Gruntowny remont przeszły też wszystkie cztery sale operacyjne. – Każda ma teraz system klimatyzacji i wentylacji. Są wyposażone w nowe kolumny anestezjologiczne i chirurgiczne oraz lampy z wbudowanymi kamerami. Obraz z kamer może być przesyłany do szpitalnej sieci informatycznej – tłumaczy Nawłatyna. – Każda sala ma wbudowany w ścianę komputer medyczny, płaski i zbudowany tak, że można go dezynfekować. Pozwala przeglądać dokumentację medyczną, np. zdjęcia rentgenowskie.
W wyremontowanym bloku operacyjnym mają być przeprowadzane wszystkie zabiegi z zakresu chirurgii ogólnej, urologii, ginekologii i ortopedii. Do tej pory było to ok. 4 tys. zabiegów rocznie.
Zanim jednak chirurdzy wejdą do odnowionych sal, trzeba będzie dokończyć wyposażanie pomieszczeń. Szpital chce kupić nowy sprzęt, bo stare stoły operacyjne i szafki nie pasują do nowego standardu. – Złożyliśmy wniosek do naszego organu założycielskiego, żeby nas wspomógł – mówi Paweł Iberszer, zastępca dyrektora szpitala ds. lecznictwa.
– Stoły operacyjne to priorytet. Mamy jeden, potrzebujemy jeszcze trzech. Chcemy kupić meble medyczne ze stali nierdzewnej, czyli stoliki i wózki narzędziowe oraz regały magazynowe – tłumaczy Nawłatyna.