Dzieci do roli diabełków w spektaklu „Czarcia Łapa” szukał przez ostatnie dwa dni Teatr Muzyczny. Zainteresowanie było bardzo duże
W poniedziałek, podczas drugiego dnia castingu na liście było już blisko 70 dzieci. – Szukamy trójki dzieci, z dublerami będzie ich szóstka. Czterech chłopców i dwie dziewczynki do ról diabełków, które studiują w diabelskiej akademii i trafiają na ziemię kusić ludzi – mówi reżyser Jerzy Turowicz.
Akademia Teatralno-Wokalna Jerzego Turowicza i Teatr Muzyczny w Lublinie szukali dzieci w wieku 10-13 lat. Na przesłuchania miały przygotować krótki utwór tekstowy. Kandydaci prezentowali też swoje umiejętności wokalne i taneczne.
– Recytowałam „Pchłę szachrajkę”. Potem miałam ten sam wiersz powiedzieć jakbym płakała, a później śmiejąc się – opowiada Gabriela Bielecka z Bełżyc, której na castingu w teatrze towarzyszyła mama i siostra. – Śpiewałam też piosenkę.
Dziewczynka jest uczennicą klasy V. – Chodzę do szkoły muzycznej, mam też zajęcia w szkole jazzowej – dodaje Gabriela. – Moja pani od śpiewu powiedziała, że mam aktorski potencjał. Chciałam spróbować swoich sił. – Bardzo jestem z córki dumna. Pięknie śpiewa, bierze udział w konkursach recytatorskich, zdobywa nagrody – mówi mama dziewczynki. – Ten udział w castingu traktujemy jako nowe doświadczenie.
– Pierwszy raz biorę udział w takich przesłuchaniach. Trochę się denerwuje – przyznaje Jowita Kałkus z Lublina (na zdjęciu z lewej), która również wczoraj przyszła na casting. Dziewczynka śpiewa w szkolnym chórze.
– Namówiłam córkę, żeby spróbowała – dodaje pani Anita, mama Jowity. – Podchodzimy do tego jak do zabawy.