Sześć podejrzanych paczek znaleźli we wtorek policjanci na płocie przy drodze między obwodnicą Lublina, a ul. Piasecką w Świdniku. Istniało podejrzenie, że mogą to być materiały wybuchowe.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 13. Policjanci sami ujawnili nietypowe paczki. – Na płocie przytwierdzonych było sześć przedmiotów. Tuby miały kilkanaście centymetrów wysokości. Wystawały z nich diody i okablowanie, co wskazywało, że mogą to być materiały wybuchowe. Na miejsce zostały skierowane wszystkie służby – mówi Elwira Domaradzka, rzeczniczka policji ze Świdnika. Na miejscu byli saperzy, policjanci, strażacy, pogotowie gazowe oraz karetki pogotowia.
Zdejmowanie i sprawdzanie pakunków trwało kilka godzin. Kierowcy musieli uzbroić się w cierpliwość. Mundurowi obstawili miejsce znaleziska, w związku z tym przejazd obwodnicą Lublina był mocno utrudniony i tworzyły się spore korki w obu kierunkach. Policja wprowadziła objazdy lokalnymi drogami.
Bomby nie było. – Okazało się, że były to atrapy, przedmioty służące najprawdopodobniej do zrobienia żartu – mówi rzeczniczka.
Przedmioty wisiały na ogrodzeniu prawdopodobnie co najmniej od kilku dni. W okolicy nie ma monitoringu, ale policja sprawdza nagrania z kamer, zainstalowanych na budynku jednej z okolicznych firm. – Ustalamy skąd się wzięły te instalacje. Myślę, że bardzo szybko ustalimy więcej szczegółów na ten temat – zapowiada Elwira Domaradzka, rzeczniczka policji ze Świdnika.
Podobne pakunki policja znalazła w ubiegłym tygodniu w okolicach torów od strony lasu Rejkowizna. Również były to atrapy. – Osoba lub osoby, które to zrobiły mogą zostać obarczone finansowo – mówi policjantka.