Lubelski zjazd badaczy roślin leczniczych jest jednym z najważniejszych na świecie spotkań naukowców, zajmujących się analizą bioaktywnych związków znajdujących się w przyrodzie
- Należąca do rodziny królewskiej Jej Książęca Wysokość Chulabhorn Mahidol jest profesorem farmakognozji, zajmuje się bioaktywnymi związkami izolowanymi z roślin, stoi także na czele Instytutu Naukowego w Bangkoku - mówi prof. dr Kazimierz Głowniak, kierownik Katedry Farmakognozji AM i dziekan Wydziału Farmacji, organizator sympozjum.
Księżniczka pochodzi z rodziny, której członkowie mieli wykształcenie medyczne. Ojciec Mahidol, książę Songhi, studiował medycynę na Uniwersytecie Harwarda i jest uznawany za ojca nowoczesnej medycyny w Tajlandii.
Księżniczka przyjeżdża do Lublina z własnymi masażystami i kucharzami. Zamieszka w apartamencie jednego z renomowanych hoteli w centrum Lublina. W poniedziałek wieczorem pojawi się na uroczystym wieczorze w Muzeum Lubelskim, zorganizowanym przez Ambasadę Tajlandii.
Obecność Jej Wysokości ściągnęła do Lublina takie sławy medyczne, jak prof. Asakawa z Japonii, Hostettmann ze Szwecji czy Wainer ze Stanów Zjednoczonych.
- Lecznictwo oparte na lekach syntetycznych okazało się niewystarczające, a bogactwo natury zadziwia swoją różnorodnością. Współczesna medycyna coraz chętniej sięga po leki naturalne - dodaje prof. Głowniak.
Badania naukowców, którzy zjechali się do Lublina, prowadzone są w trzech kierunkach: poszukiwanie nowych związków leczniczych w roślinach, wyprodukowanie naturalnych leków na raka, AIDS i chorobę Alzheimera oraz leków przeciwbólowych, które nie powodują skutków ubocznych ani uzależnienia.
- Możemy być dumni z tego, że to właśnie w Lublinie próbujemy odkrywać tajemnice tradycyjnej medycyny, która ma wielowiekową tradycję. Wierzę, że w zwycięstwie nad najcięższymi chorobami duży udział będą miały leki naturalne oparte na wyciągach roślinnych - mówi prof. Głowniak.