Przemysławowi S. wierzy tylko najbliższa rodzina, która widziała jego siniaki po powrocie z komendy policji. – Bo czy zwykły człowiek da wiarę, że policjant może tak skatować? – pytał dziś w sądzie mężczyzna.
– Policjanci byli moimi podopiecznymi – mówi. Wraz z kolegą Rafałem D. od dwóch lat ma proces o stawianie oporu dwóm policjantom: Mariuszowi S. i Krzysztofowi R.
Ale dziś w Sądzie Rejonowym w Lublinie Przemysław S. był w roli pokrzywdzonego. Bo prokuratura uznała, że policjanci podczas tej samej interwencji byli brutalni i oskarżyła ich o pobicie.
Mariusz S. i Krzysztof R. nie mieli na procesie zbyt dużo do powiedzenia. – Nie przyznajemy się – szli w zaparte. A potem potwierdzili oświadczenie złożone jeszcze w prokuraturze, że "podjęli niezbędne czynności i środków przymusu użyli zgodnie z prawem”.
Nikt nie podważa tylko tego, że feralnego dnia Rafał D. i Przemysław S. pili piwo przed sklepem przy ul. Kalinowszczyzna w Lublinie. Jeden z nich położył się na jezdni, drugi robił mu zdjęcia. Przyjechał patrol. Mariusz S. i Krzysztof R. wysiedli z nieoznakowanego samochodu. Mieli pałki.
Przemysław S. twierdzi, że chciał się dogadać: obiecywał, że już idzie z kolegą do domu i prosił, by policjanci nie wypisywali mandatu. Gdy nic nie wskórał powiedział: "To pisz pan mandat”.
– Wtedy dostałem od Mariusza S. pięścią w okolice skroni i ze trzy ciosy pałką w czoło – opowiadał w sądzie. – Gdy leżałem na jezdni, czułem kolejne uderzenia w plecy. Krzysztof R. "zajmował się” wtedy jego kolegą.
Przemysław S. dokładnie relacjonował co go spotkało, aż do wypuszczenia go na wolność. Policjanci przewieźli obu mężczyzn do Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Tam mieli oberwać jeszcze bardziej.
– Miałem wrażenie, że Mariusz S. mnie zatłucze – opowiadał Przemysław S. – W samą klatkę piersiową zadał mi ze 20 ciosów.
Pobyt w komendzie dla obydwu mężczyzn zakończył się przesłuchaniem. Usłyszeli wtedy, że to oni byli agresywni wobec policjantów.
– Teraz wieczorem nie wychodzę z domu, bo nie wiem, na jakiego policjanta trafię podczas legitymowania – mówił w sądzie Przemysław S.
Następna rozprawa w listopadzie. Sąd przesłucha Rafała D., drugiego z mężczyzn, który oskarża policjantów o pobicie.