Niezgodnie z wymogami ustalonymi przez miasto prowadzone są prace obok drzew rosnących wzdłuż przebudowywanych Alej Racławickich. Ich korzenie narażone są na uszkodzenia. Dopiero po naszej interwencji Zarząd Dróg i Mostów zapowiada zdyscyplinowanie wykonawcy.
Nieprawidłowości na terenie miejskiej inwestycji zauważyliśmy wczoraj w rejonie Ogrodu Saskiego. Niezgodnie z wymogami prowadzone były prace tuż obok malowniczych szpalerów drzew wzdłuż Alej Racławickich. Zatwierdzony przez miasto projekt przebudowy tej ulicy, przyjęty do wykonania przez drogowców, kategorycznie zabrania układania ciężarów tam, gdzie mogłyby uszkodzić systemy korzeniowe drzew.
– W obrębie rzutu korony nie dopuszcza się składowania materiałów chemicznych i budowlanych – czytamy w projekcie będącym częścią dokumentacji przebudowy. Miejscy urzędnicy potwierdzają, że ten wymóg jest wciąż aktualny. – Zapisy w projekcie wykonawczym mają na celu ochronę drzew znajdujących się na terenie przebudowy – wyjaśnia Grzegorz Jędrek z biura prasowego Ratusza.
Tymczasem na miejscu bez trudu można było zauważyć, że tuż obok pni (pod koronami drzew) składowane były materiały pochodzące z rozbiórek nawierzchni. Niektóre były poukładane na paletach, inne bezładnie porozrzucane. Na taki widok natknęliśmy się w kilku miejscach po stronie Ogrodu Saskiego. Również tutaj pod jednym z drzew zalegały ciężkie betonowe kręgi studzienek, natomiast po przeciwnej stronie, pod drzewem obok Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego stały palety z nowymi materiałami.
Nieco wcześniej dostaliśmy sygnał od Czytelnika zaniepokojonego wykopami pod kable prowadzonymi bardzo blisko pni drzew rosnących wzdłuż Alej po stronie parku. Także sam sposób prowadzenia wykopów jest ściśle opisany w projekcie wykonawczym.
– Wymaga się, aby wszystkie prace, gdzie odległość skrajni wykopu od pni drzew jest mniejsza niż 2 m, wykonywać ręcznie bez użycia sprzętu mechanicznego, pod nadzorem inspektora nadzoru dendrologicznego – czytamy w dokumentacji. Wczoraj przy kopaniu rowu na wysokości rektoratu Uniwersytetu Medycznego pracowała koparka, choć tuż obok pni wykop był poprawiany przez robotników ręcznie.
Sprawą zainteresowaliśmy władze miasta. – Zarząd Dróg i Mostów dopilnuje, by zarówno składowanie materiałów jak i kwestia wykopów w okolicy drzew była przez wykonawcę realizowana zgodnie z projektem, a taka sytuacja więcej nie miała miejsca – deklaruje Jędrek. Przyznaje jednak, że umowa nie przewiduje kar dla wykonawcy za takie przewinienia.