Prokuratura pozwoliła na publikację wizerunku Waldemara L., podejrzanego o gwałt i molestowanie dziewczynek na lubelskiej Kalinowszczyźnie. Liczy, że dzięki temu rozpoznają go kolejne ofiary i zgłoszą się na policję
Na policję zgłosiły się już dwie kobiety, które rozpoznały zboczeńca na podstawie portretu pamięciowego. - Podchodził do nich na ulicy, mówił, że jest policjantem - relacjonuje Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. - Żądały od niego legitymacji. Nie mógł jej pokazać, więc odchodziły.
Niestety, w podobny sposób nie zareagowało pięć ofiar zboczeńca. 21 listopada w Lublinie gwałciciel zaczepił 14-letnią dziewczynkę. Powiedział, że jest policjantem i obserwuje jeden z bloków. Kazał dziecku wejść do klatki schodowej i rozebrać się. 14-latka wykorzystała, że pojawili się ludzie. Zaczęła krzyczeć, a napastnik uciekł. Następnego dnia upatrzył sobie 13-latkę. Znowu podał się za policjanta. Zaprowadził dziewczynkę na X piętro wieżowca. Kazał się jej rozebrać. Spłoszył go przypadkowy świadek. Po tygodniu zaatakował trzy razy. Dwie dziewczynki zaprowadził do bloków. Pod pretekstem przeszukania dotykał intymnych części ciała. 23-letnią dziewczynę zgwałcił.
Przestępca już wcześniej stosował metodę "na policjanta”. - Dzięki temu był wpuszczany do mieszkań - mówi Wójtowicz. - W ten sposób kradł. Waldemar G. został za to skazany na pięć lat więzienia. W sierpniu 2003 roku dostał warunkowe zwolnienie. Sąd doszedł do wniosku, że został zresocjalizowany. Bandyta miał obowiązek kontaktować się z kuratorem sądowym. Ale przepadł jak kamień w wodę. W połowie października tego roku sąd nakazał mu więc powrót do więzienia. Miał odsiedzieć resztę kary. Decyzja sądu miała właśnie trafić do policji w celu odnalezienia przestępcy i doprowadzenia go do więzienia.
W czwartek mężczyzna został zatrzymany w jednym z bloków przy ul. Nałkowskich. Mieszkał tam ze swoją przyjaciółką. Kobieta jest w zaawansowanej ciąży.
- Mieszkali tu od paru miesięcy - opowiada sąsiad z klatki schodowej. - Wynajmowali mieszkanie. Myślałem, że to jakaś rodzina tu mieszka.
Policja oczekuje na sygnały pod numerami telefonów 53 55 429 lub 53 54 654, albo tel. kom. 605 922 688.