- Co to jest, poświęcić dwa litry paliwa dla dobra ojczyzny? - uśmiecha się Marek Czerniak lubelski taksówkarz ,jeden z uczestników dzisiejszych "manewrów”
Dziś po godz. 16, 35 lubelskich taksówkarzy stawiło się na wezwanie Ratusza w biurowcu miejskich wodociągów. - Przyjechali wszyscy i o czasie - mówi Marek Kuna z Urzędu Miasta.
Ćwiczenia miały sprawdzić, czy w razie mobilizacji uda się szybko i sprawnie dostarczyć rezerwistom dokumenty powołania do armii. Ponad 600 takich ćwiczebnych wezwań wystawiła Wojskowa Komenda Uzupełnień Lublin-1. A za ich rozwiezienie odpowiedzialne było miasto. Ratusz wezwał taksówkarzy, na których ciąży obowiązek tzw. świadczenia osobowego. Mieli pełnić rolę kurierów.
Gdyby nie były to tylko ćwiczenia, każdy z kierowców musiałby pojechać pod 20 adresów i pod każdym wręczyć wezwanie rezerwiście. Tu nikt nikogo nie wzywał, a taksówkarze nie musieli odwiedzać kilkuset miejsc. Na terenie Lublina wydzielono 5 punktów, do których mieli dotrzeć kurierzy. - W tych miejscach wystawiliśmy strażników miejskich, którzy mają stwierdzić wykonanie zadania - informuje Jerzy Ostrowski z Urzędu Miasta.
Za udział w akcji każdy z taksówkarzy dostanie 170 zł. Pieniądze wyłoży wojewoda.