Prowadzą na Facebooku „Team Hulajnoga” i swój kanał na Youtube. – Zależy nam na popularyzowaniu jazdy na hulajnodze – mówi 14-letni Kamil i jego rok starszy imiennik. Spędzają na terenie skateparków każdą wolną chwilę.
Chłopcy poznali się trzy lata temu podczas gry w piłkę nożną. Starszy Kamil jeździ na hulajnodze już od sześciu lat i to właśnie on zainteresował tym sportem młodszego przyjaciela. Czasami wolne dni chłopcy spędzają na terenie lubelskich skateparków od rana do zmroku.
– Kiedy jeździmy na hulajnodze, tracimy poczucie czasu – mówią i narzekają, że w Lublinie jest słaba infrastruktura, jeśli chodzi o skateparki. – Przeważnie jeździmy na Błoniach, ale ten skatepark jest w opłakanym stanie. Dlatego czasem wybieramy się na Kozubszczyznę, gdzie są lepsze warunki. Nie ma też sklepów z częściami do hulajnogi. Jeżeli coś się zepsuje, zamawiamy części przez Internet, ale wtedy nie mamy gwarancji, że będą pasować – tłumaczą.
Oprócz nich do grupy „Team Hulajnoga” należy jeszcze kilka innych osób, ale to oni dwaj są głównymi rajderami.
– Chcielibyśmy, żeby grupa się rozwijała. Zależy nam na popularyzowaniu jazdy na hulajnodze. Zauważamy, że staje się ona coraz bardziej modna wśród młodzieży. Organizujemy czasem wycieczki, choćby na wspomnianą Kozubszczyznę. Udzielamy też porad, jak prawidłowo wykonywać ewolucje – opowiadają przyjaciele i dodają, że w naszym regionie brakuje sponsorów i nie odbywają się żadne zawody, które rozgrywane są w innych województwach.
Nastolatkowie przyznają, że uprawiana przez nich odmiana jazdy na hulajnodze niesie ze sobą element ryzyka. – Zdarzają się kontuzje. Mam już za sobą uraz kolana i barku. Podczas jazdy zawsze trzeba zakładać ochraniacze – mówi starszy z nich.
Młodszy Kamil zmaga się z chorobą nowotworową. Pomimo przeciwności losu stara się realizować największą pasję. Obaj przekonują, że to fantastyczny sposób na spędzanie wolnego czasu.