Miasto szykuje przeprowadzkę giełdy staroci. Dziś handlowano jeszcze wokół III LO im. Unii Lubelskiej. 25 kwietnia kolekcjonerzy mają się zbierać na Starym Mieście. Przeciwnicy pomysłu chcą zostać przy szkole.
Na pomysł przeniesienia giełdy wpadł prezydent Lublina, Adam Wasilewski. Jego zdaniem okolice Trybunału Koronnego i sąsiednie uliczki, to najlepsze miejsce na taką imprezę.
No i właściciele stoisk z meblami, porcelaną, numizmatami czy militariami się podzielili. Wielu z nich nie wyobraża sobie przeniesienia targów kolekcjonerskich na Stare Miasto.
– Może latem ten pomysł by się sprawdził – mówi Tomasz Walkiewicz, właściciel salonu numizmatycznego, który co miesiąc rozstawa swoje stoisko na korytarzu w III LO im. Unii Lubelskiej. – Nie wyobrażam sobie jednak, by zimą handlować np. banknotami. Z drugiej strony, nawet latem może być problem. Na Starym Mieście pojawiają się wtedy ogródki piwne i jest mało miejsca.
Plan przenosin giełdy zakłada, że targowe stoiska pojawią się na Rynku i pobliskich uliczkach. Dziś stoiska zajmują parter liceum, szkolne boisko, okolice Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej. Ratusz nakazał ograniczenie giełdy wyłącznie do tego terenu. Ale wczoraj sprzedawców było tak wielu, że znów zajęli plac Wolności, chodniki przy ul. Narutowicza i Pałacu Parysów.
– Na Starym Mieście byłby jeszcze większy tłok – dodaje Walkiewicz. – Alternatywą może być plac Zamkowy, ale to dosyć daleko. Z pewnością pojawi się tam mniej kupujących, niż w ścisłym centrum. Najlepiej, gdyby nic się nie zmieniło. W obecnym miejscu mamy najlepsze warunki.
Zdaniem wielu sprzedawców, handel na Rynku. – Ta dzielnica nie cieszy się dobrą opinią – mówi pan Ryszard, filatelista. – Gdy ktoś sprzedaje stare meble, to jest mały problem. Drogie znaczki, czy monety znacznie łatwiej ukraść. Zwłaszcza w ciasnych zatłoczonych uliczkach. Tu można handlować w szkole, lub na ogrodzonym boisku. Jest bezpieczniej.
Ostateczna decyzja w sprawie przeprowadzki jeszcze nie zapadła. Na początku kwietnia miasto ma po raz kolejny zasiąść do rozmów ze sprzedawcami.
– Musimy uszczegółowić informacje dotyczące godzin wjazdu i wyjazdu samochodów na Stare Miasto, jak też rozlokowania stoisk – zapowiada Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta.
Ratusz ma też ustalić, jaki dokument upoważniałby kupców do wjazdu. Część z nich opowiada się za handlem w nowym miejscu. Założyli nawet stowarzyszenie Lubelska Giełda Staroci i negocjują z miastem szczegóły przeprowadzki.