Tomasz Miszczuk pokieruje strukturami Prawa i Sprawiedliwości w Lublinie. Po tym, jak na przewodniczącego nie udało się go wybrać na przedświątecznym posiedzeniu miejskich władz partii, w czwartek funkcję pełnomocnika powierzył mu zarząd okręgowy.
Przypomnijmy, że już rok temu dotychczasowy przewodniczący miejskich struktur PiS w stolicy województwa, senator Grzegorz Czelej ogłosił, że po zakończeniu kadencji nie będzie ubiegał się o reelekcję. Jako swojego następcę wskazał posła Sylwestra Tułajewa. Nieoficjalnie mówiono, że zapadły już ustalenia w tej sprawie.
Tymczasem 17 grudnia prezes PiS w okręgu lubelskim poseł Krzysztof Michałkiewicz nieoczekiwanie zgłosił innego kandydata. Był nim Tomasz Miszczuk, partyjny działacz z lubelskich Czubów, były wicemarszałek województwa (w latach 2005-2006), a od stycznia 2016 roku prezes państwowej spółki PKP Informatyka. W tajnym głosowaniu poparło go jednak tylko trzech z ośmiu członków zarządu, wobec czego do wyboru przewodniczącego nie doszło.
Jednak temat jego nominacji powrócił na czwartkowym posiedzeniu zarządu okręgu. Tym razem głosowanie przebiegło po myśli Miszczuka. Oficjalnie nie został przewodniczącym, a pełnomocnikiem PiS w Lublinie.
- Moim głównym zadaniem będzie uporządkowanie partyjnych struktur pod względem organizacyjnym oraz przygotowanie ich do przyszłorocznych wyborów samorządowych – mówi nam Tomasz Miszczuk. W kuluarach mówi się, że jego powołanie może oznaczać, że będzie on brany pod uwagę przy wyłanianiu kandydata partii w wyborach na prezydenta Lublina. Tu najczęściej wymieniani są posłowie Tułajew oraz Artur Soboń i wojewoda Przemysław Czarnek. – Ja nie mam takich planów – ucina Miszczuk.