Załoga karetki pogotowia znalazła w domu w Tomaszówce, w powiecie lubelskim, martwego noworodka w wiadrze z płynem. Pod zarzutem zabójstwa została aresztowana matka i babka dziecka.
4 października ktoś z domowników wezwał pogotowie ratunkowe do 22-letniej mieszkanki miejscowości Tomaszówka. Kobieta miała krwotok. Pracownicy pogotowia zorientowali się, że kobieta jest po porodzie. Martwy chłopiec znajdował się w wiadrze z cieczą.
Pogotowie zawiadomiło policję. 22-letnia kobieta trafiła do szpitala.
- Od tamtego czasu były zbierane dowody umożliwiające postawienie zarzutów – informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Z sekcji zwłok wynikało, ze dziecko urodziło się zdrowe. Było donoszone. Przyczyną śmierci było utonięcie albo utopienie.
15 października prokuratura kazała zatrzymać matkę dziecka 22-letnią Iwonę W. i jego babkę 55-letnią Grażynę W. Kobiety usłyszały zarzut zabójstwa noworodka. Tego samego dnia zostały aresztowane.
- Podejrzane są o to, że 4 października, po urodzeniu dziecka, zostawiły je w metalowym wiadrze z cieczą, spowodowały jego utonięcie – dodaje Syk-Jankowska. – Kobiety nie przyznały się, złożyły wyjaśnienia.
Iwona W. jest panną. Jej rodzina utrzymuje się z zasiłków. prokuratura nie zdradza czy ustaliła kim jest ojciec noworodka.