Olsztyńska policja i straż pożarna szukają 29-letniego mieszkańca okolic Lublina, który po weselu, razem z młodszą koleżanką, postanowił popływać kajakiem.
Wypożyczyli kajak i wypłynęli. Ślad się urywa. Wiele wskazuje na to, że łódka się wywróciła, a kajakarze wpadli do wody. Prawdopodobnie nie mieli na sobie kapoków.
Poszukiwania rozpoczęły się, gdy zaważono płynący po jeziorze pusty kajak. Początkowo policja brała pod uwagę hipotezę, że turyści mogli pozostawić kajak na wodzie i oddalili się od brzegu. Jednak poszukiwania w okolicznych lasach i ośrodkach wypoczynkowych nie przyniosły rezultatu.
>> Zobacz więcej zdjęć z poszukiwań turystów
– W pobliskim pensjonacie poszukiwani pozostawili swoje dokumenty i bagaże, po które nie wrócili – informuje st. sierż. Krzysztof Wasyńczuk z olsztyńskiej policji. To by potwierdzało tezę, że wypłynęły kajakiem na jezioro i nie wrócili.
To od niedzieli jest pod lupą strażaków. W poniedziałek w południe do poszukiwań włączono sonar, który użyczyła (nieodpłatnie) Grupa Specjalna Płetwonurków RP z Katowice. Kolejne takie urządzenie po południu przywieźli strażacy z Giżycka. Poszukiwania przerwano, gdy nastał zmrok. Dziś rano zostały wznowione.
Jezioro Kośno ma od 13 do 44 m głębokości i 550 ha powierzchni (czyli jest dwa razy większe od lubelskiego Zalewu Zemborzyckiego). Leży w głębi lasów na terenie rezerwatu przyrody.