Zarząd powiatu Platformy Obywatelskiej w Lublinie nie może się spotkać, żeby ustalić termin wyborów szefa partii w stolicy regionu.
Kilka miesięcy temu Sobczak zrezygnował z funkcji, podobnie jak wiceprzewodniczący. Sekretarz powiatu Jacek Świestowski zwołał w poprzednią sobotę zarząd żeby ten wyznaczył termin wyborów nowego przewodniczącego.
– Na zarząd nie przyszedł prezydent i jego zwolennicy, zabrakło kworum i skończyło się na niczym – mówi nam jeden z działaczy lubelskiej PO. To był ostatni termin na zwołanie zarządu powiatu w sprawie wyborów.
– Prezydent dostał informacje o zarządzie powiatu dość późno, bo w piątek wieczorem i ze względów rodzinnych nie mógł w nim uczestniczyć – tłumaczy Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowa Krzysztofa Żuka.
Przeciwnicy Żuka podejrzewają, że celowo torpeduje prace zarządu. Dlaczego? Jeśli wybory w Lublinie nie odbędą się to łatwiej będzie podważać wyniki zbliżających się wyborów na szefa Platformy w całym regionie.
Liderem PO w województwie jest poseł Stanisław Żmijan, a na jego konkurenta typowany jest zaprzyjaźniony z Żukiem minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński. Prawdopodobnie sprawą wyborów w Lublinie zajmie się zarząd regionu PO.