Kończy się trzeci tydzień poszukiwań Marka Wojciechowskiego, zaginionego studenta prawa UMCS. Wciąż nie wiadomo, co się nim stało.
Policjanci przeszukali te dzielnice miasta, przez które Marek mógł przechodzić. Nad tymi terenami latał też śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Nic nie dało również przejrzenie nagrań z monitoringu. Ostatnio na policję zgłosili się wróżbici, którzy twierdzili, że wiedzą, gdzie należy szukać studenta.
Policja przesłuchała też osobę, która, podając się za "bioenergoterapeutę”, opisywała na forum internetowym Dziennika Wschodniego miejsce, gdzie rzekomo znajduje się Marek.
Okazało się, że internauta nawet nie para się taką profesją a swoje "rewelacje” wyssał z palca. (er)