Decyzję o odejściu podjął już Łuków. Zarząd tego miasta przygotował dwa projekty uchwał, nad którymi będą głosować radni. Pierwszy dotyczy odejścia ze ZGL, a drugi przejścia do Centrum Integracji i Współpracy Samorządowej „Dom Europy”, które przed kilkoma miesiącami powstało przy Urzędzie Marszałkowskim.
– Nasza decyzja wzięła się z konieczności oszczędzania. Szukamy ich wszędzie, gdzie się da – wyjaśnia burmistrz Łukowa Krzysztof Tymoszuk.
Za członkostwo w ZGL gminy do 20 tysięcy mieszkańców płacą 35 groszy rocznie od jednego mieszkańca. Gminy ludniejsze płacą ryczałtem: o liczbie mieszkańców między 20 a 30 tysięcy – 7 tys. zł za rok; o liczbie między 30 a 50 tys. już 8 tys., między 50 a 100 tys. – 10 tys. Przynależność Lublina, który liczy więcej niż 100 tys. mieszkańców, kosztuje gminę 15 tys. zł rocznie.
Konkurencyjny „Dom Europy” kosztuje każdą gminę 5 groszy od mieszkańca rocznie, co dla 32-tysięcznego Łukowa daje 1600 zł, a nie 8 tys. złotych – jak w przypadku ZGL – rocznie.
– Powstanie „Domu Europy” nie jest dla nas zagrożeniem, bo to całkiem inna – nie samorządowa, jak my – ale bardziej otwarta organizacja. W naszych szeregach wciąż jest ponad 130 na 213 gmin województwa. Przypadki rezygancji z członkostwa, do jakich doszło w ciągu kilku ostatnich lat, mogę policzyć na palcach jednej ręki – mówi Cezary Listowski ze Związku Gmin Lubelszczyzny.
Dyrektor „Domu Europy” Sergiusz Matjunin powiedział Dziennikowi, że nad przyłączeniem się do jego stowarzyszenia zastanawiają się kolejne powiaty: parczewski i kraśnicki, ale jego organizacja nie chce odbierać klientów ZGL. – W regionie takim jak lubelski im więcej organizacji promuje gminy, tym lepiej – mówi dyr. Matjunin.