O proteście przeciwko decyzji Urzędu Miejskiego w Lublinie o likwidacji tej placówki pisaliśmy przed miesiącem. Racje nauczycieli trudno podważyć: jest to jedyna szkoła w makroregionie kształcąca geodetów, techników drogowych i techników zieleni. Absolwenci nie mają problemów ze znalezieniem zatrudnienia, a będą mieli jeszcze większe szanse po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i wprowadzeniu podatku katastralnego.
Wielu kontynuuje naukę na studiach. Niektórzy uczniowie są kolejnym pokoleniem wybierającym tę szkołę. Zorganizowano tu dwie klasy dla uczniów ze specyficznymi problemami w nauce, a usytuowanie w centrum miasta zapewnia im dogodny dojazd.
Racje Urzędu Miejskiego też mają swoją wagę: zgodnie z założeniami reformy systemu oświaty musi być utworzona nowa sieć szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Nie bez znaczenia jest również demografia, w przyszłym roku szkolnym w klasach pierwszych szkół ponadgimnazjalnych Lublina ma być 7879 uczniów, a za 10 lat - 4917.
Niewykluczone, że będzie ich jeszcze mniej. Dotychczas młodzież spoza Lublina stanowi 34 proc. uczniów szkół miasta. Każdy z powiatów stara się jednak tak przygotować swoją ofertę, aby zatrzymać młodzież we własnych szkołach. (alf)