Przedłużenie ul. Granitowej ma być drogą dojazdową do planowanego przystanku kolejowego Lublin-Zachód – zapowiada samorząd miasta. I nie jest tym zachwycony, bo wolał inną lokalizację tego przystanku, ale nie zaakceptowali jej kolejarze.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
To nie kolej, ale miasto będzie odpowiedzialne za budowę drogi zapewniającej dojazd do kolejowego przystanku, który powstać ma na wysokości Czubów. W pobliżu są duże osiedla mieszkaniowe, więc chętnych do podróżowania z tego miejsca może być sporo. Przystanek powstać ma przy okazji modernizacji linii kolejowej między Lublinem a Otwockiem.
– Planowane rozpoczęcie robót na linii kolejowej nr 7, w tym budowa przystanku Lublin Zachód rozpocznie się w kwietniu 2017 r. – informuje Łukasz Kwasiborski z centrali spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. – Szczegółowy harmonogram robót jest w tej chwili opracowywany przez wykonawcę. Prace na całym odcinku zaplanowane są do połowy 2020 roku.
Nie ma jeszcze wyznaczonej daty uruchomienia nowego przystanku. Wiadomo jednak, że do tego czasu miasto musi zdążyć z budową dojazdów. – Zarząd Dróg i Mostów będzie musiał na nowo przygotować koncepcję – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Dlaczego koncepcja ma być gotowa „na nowo”? – Byliśmy gotowi na inną lokalizację, znacznie korzystniejszą – odpowiada Żuk.
Miasto próbowało (o czym już informowaliśmy) przekonać kolejarzy do tego, by przystanek Lublin Zachód ulokować nie na wysokości Czubów, ale bliżej al. Kraśnickiej, mniej więcej w rejonie ul. Uprawnej i Folwarcznej. Pomysł ten spotkał się z protestami, a mieszkańcy tłumaczyli, że chcą iść na pociąg tam, gdzie jest osiedle i gdzie mają blisko, a nie na odludziu, dokąd musieliby dojeżdżać. Polskie Linie Kolejowe ostatecznie nie zdecydowały się na proponowane przez miasto rozwiązanie.
– Kolej nie przyjęła naszej propozycji lokalizacji i mamy kłopot – stwierdza prezydent Lublina. – Patrząc na różnicę poziomów terenu można powiedzieć, że będziemy mieli problem z doprowadzeniem tych dróg dojazdowych. Ale na dziś sytuacja jest taka, że kolej podtrzymała swoje stanowisko i będziemy musieli się do tego dostosować – mówi prezydent. Szacuje, że budowa dojazdu do przystanku Lublin- Zachód będzie kosztować miejską kasę kilkanaście milionów złotych.
Planowany przez kolej przystanek będzie mieć jeden peron ulokowany między torami. Dojście do niego będzie możliwe z przejścia podziemnego w nasypie.