Zamiast spalin z rury będzie wydobywać się para wodna – Ursus zapowiada pierwszy międzymiastowy autobus wodorowy. To nie jedyna nowość. Firma walczy o kontrakt na dostawę do wojska 841 pojazdów terenowych, następców honkera.
Ursus to nie tylko ciągniki rolnicze, ale także autobusy znane z ulic Lublina. – Trwają prace nad naszym pierwszym międzymiastowym autobusem wodorowym o zasięgu 400 km. Chcemy go pokazać pod koniec września, na największych w Europie targach pojazdów użytkowych w Hanowerze – powiedział w piątek Jan Wielgus, członek zarządu Ursusa. Będzie to pierwszy pojazd Ursusa, który zamiast spalin wydziela parę wodną. Obecnie trwa produkcja karoserii.
To nie koniec nowości. – Staramy się, aby nasz nowy elektryczny autobus, o zwiększonym zasięgu do 180 kilometrów bez ładowania, obsługiwał lotnisko Lublin. Już zaprezentowaliśmy ten pojazd w porcie lotniczym – dodaje Jan Wielgus. Ursus startuje także w przetargu na dostawę autobusów dla Warszawy.
Lubelska firma stara się też o wojskowy kontrakt na dostawę 841 samochodów dla armii, następców honkera. Jest to strategiczny projekt dla spółki. Lublin oferuje pojazd na bazie jeepa, przystosowany do przewozu 9 osób. – Wkład polskich części w ten samochód wynosi aż 70 proc. – dodaje Jan Wielgus. Fabryka kupuje kompletną ramę, 194-konny silnik ze skrzynią biegów włoskiej firmy VM oraz skrzynkę rozdzielczą Borg-Warner. Reszta powstaje w Lublinie i u krajowych kooperantów.
Auto jest oferowane w dwóch wersjach – nieopancerzonej i opancerzonej. – Tę drugą przygotowuje członek naszego konsorcjum AMZ-Kutno – dodaje Jan Wielgus. 8 sierpnia rusza II tura dialogu technicznego z MON. Ursus ma 8 konkurentów. Pojazdy z Lublina biorą także udział w przetargu ogłoszonym przez Straż Graniczną.
Polityczne wsparcie
O planach Ursusa zarząd poinformował podczas piątkowego briefingu w fabryce w obecności Przemysława Czarnka, wojewody lubelskiego. Przypomniano interwencję wicepremiera Mateusz Morawieckiego w sprawie dostępu ciągników Ursus do niemieckiego rynku, o czym już pisaliśmy.
– Niemcy blokowali możliwość rejestracji naszych ciągników. Według niemieckich urzędów nasze ciągniki nie spełniały norm czystości spalin (Ursus posiada certyfikat TIER I, a Niemcy żądali TIER II – przyp. red.). Niemcy nie honorowali polskiej homologacji, ważnej na terenie całej Unii. Te działania były niezgodne z unijnym prawem – mówi Jan Wielgus.
Podczas wizyty w Lublinie wicepremier Morawiecki obiecał zająć się sprawą. Po interwencji u Sigmara Gabriela, wicekanclerza Niemiec efekt był natychmiastowy. Kilka dni później zniknęły wszystkie bariery. Liczba zamówień w Niemczech wzrosła trzykrotnie.
– To nie jest tak, że Czarnek chwali się – mówił w piątek wojewoda lubelski. – Podczas wizyty w Lublinie zaprosiłem różnych przedsiębiorców na śniadanie z wicepremierem. Jednym z poruszonych tematów były problemy Ursusa w Niemczech – powiedział Przemysław Czarnek.