W pośredniakach rejestrują się już ukraińscy uchodźcy. Wojewódzki Urząd Pracy wpadł na pomysł, jak ułatwić im znalezienie zatrudnienia.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę z terytorium tego kraju do województwa lubelskiego dotarł prawie milion osób. Wciąż nie wiadomo dokładnie ile z nich zdecydowało się zostać tu na dłużej, jednak część rozgląda się już za pracą.
– W powiatowych urzędach pracy pojawiają się uchodźcy z Ukrainy. W tej chwili nie są to masowe rejestracje, ale już realnie występują – przyznaje Andrzej Pruszkowski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie.
– Musimy pamiętać, że do Polski docierają głownie kobiety z dziećmi, a mężczyźni poszli na wojnę. Docierają do nas sygnały, że branża budowlana jest w straszliwym kryzysie, to samo dzieje się z branżą transportową – mówi Andrzej Danilkiewicz, wicedyrektor WUP.
Ukrainki mogą znaleźć zatrudnienie w naszym regionie jako szwaczki czy krawcowe. Takie zapotrzebowanie zgłaszane jest w wielu powiatach, a wkrótce podobnie będzie w przypadku firm zajmujących się przetwórstwem spożywczym. Im bliżej lata, tym więcej będzie ofert przy pracach sezonowych w rolnictwie i sadownictwie. Pracy nie brakuje także w placówkach ochrony zdrowia, ale tu oprócz kwalifikacji wymagana jest przynajmniej podstawowa znajomość języka polskiego.
W znalezieniu pracy Ukraińcom pomóc ma wzór ogłoszenia, jakie WUP przygotował dla przedsiębiorców. To grafika przypominająca imienny identyfikator noszony często na piersi z napisem „Przyjmiemy do pracy” w języku polskim i ukraińskim. Urzędnicy proponują, by poszukujący pracowników pracodawcy wywieszali je w widoczny sposób na drzwiach czy witrynach swoich firm.
– Szukanie pracy w obcym dla siebie terenie nie jest prostą rzeczą. Jest to mało komfortowe także dla pracodawców, którzy aktualnie nie posiadają ofert, a co chwilę zwraca się do nich ktoś z pytaniem, czy nie potrzebują pracownika – wyjaśnia genezę pomysłu Pruszkowski. I liczy na to, że proponowany logotyp przyjmie się nie tylko w województwie lubelskim.
– Tę grafikę można pobrać i wydrukować z naszej strony internetowej, ale też narysować samemu. To jest bardzo prosty symbol. Chodzi nam o to, żeby wszyscy wiedzieli, że jak widzą coś takiego, to nie jest reklama, tylko oferta pracy – dodaje Danilkiewicz.