Osiem razy w ciągu półtora roku płonęła kamienica przy ul. Niecałej 3. Miasto nie ma pieniędzy na remont kłopotliwego budynku.
Z poniedziałkowym pożarem dachu przez kilka godzin walczyli strażacy z sześciu jednostek. - Musieliśmy zrobić wszystko, żeby ogień nie przeniósł się na pobliską szkołę - tłumaczy st. kpt. Michał Badach, rzecznik lubelskiej straży pożarnej.
Mało tego. W otoczeniu kamienicy jest bardzo zwarta zabudowa. - Za każdym razem drżę, żeby pożar nie przeniósł się na inne budynki. Przecież to tak blisko - żali się pani Halina, mieszkająca po drugiej stronie ulicy. - A pożar wybucha to co chwila.
- W zeszłym roku i w tym gasiliśmy pożary w budynku przy ul. Niecałej 3 już osiem razy - wylicza Badach. Tym razem prawdopodobną przyczyną było podpalenie. - Niech ktoś wreszcie coś z tym zrobi - apeluje pan Wiesław, mieszkaniec tej ulicy. - To skandal, żeby w centrum miasta była rudera i to stwarzająca takie zagrożenie.
W tej chwili trwa przygotowanie dokumentów. - Musimy doprowadzić do podziału działki, na której stoi kamienica i przyległa do niej szkoła. Tak, żeby sprzedać kamienicę tylko z częścią działki, na której stoi - wyjaśnia Krzyżanowski. - Nieruchomość powinna być gotowa do sprzedaży na początku jesieni.