Funkcjonariusze Straży Miejskiej mają nosić podczas służby kamery mocowane do mundurów. Tak zdecydował ich komendant, który miałby dostać z kasy miasta pieniądze na zakup „kamer nasobnych”. Ostateczną decyzję w sprawie tego wydatku ma podjąć w czwartek Rada Miasta
Chcielibyśmy zakupić 20 urządzeń – potwierdza Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. Dlaczego dokładnie 20? – Tak, żeby na każdy patrol przypadała jedna kamera – odpowiada komendant Jacek Kucharczyk. Już jutro okaże się, czy w miejskiej kasie znajdą się pieniądze na taki zakup. Prezydent poprosił radnych o zarezerwowanie funduszy. – Będziemy chcieli jak najszybciej kupić kamery – mówi Kucharczyk, który szacuje, że zakup zajmie najwyżej dwa miesiące. Ma też nadzieję, że w przyszłości kupi więcej urządzeń. – Będziemy dążyć do tego, żeby wyposażyć w nie każdego strażnika.
Po co mundurowym taki sprzęt? – To jedno z podstawowych narzędzi pracy we współczesnym świecie. Wyposażenie strażników w kamery osobiste będzie służyć poprawie bezpieczeństwa ich pracy, a także zwiększonej transparentności działań – zachwala rzecznik. Mówiąc obrazowo: nagranie będzie pomocne w udowodnieniu tego, kto w danej sytuacji zawinił. – Nagrania będą mogły być wykorzystane jako materiał dowodowy w prowadzonych czynnościach wyjaśniających w sprawach wykroczeń – podkreśla Gogola. – Ponadto nagranie z kamery będzie stanowić wiarygodny zapis przebiegu interwencji, co może mieć rozstrzygające znaczenie w przypadku skarg składanych przez obywateli.
Urządzenia przyczepiane do mundurów będą rejestrować zarówno dźwięk, jak i obraz. Nie będą jednak pracować non stop. – Strażnik będzie uruchamiał kamerę przy każdej interwencji i będzie musiał uprzedzić, że nagrywa – mówi Kucharczyk. Czy mundurowy wyłączy kamerę, jeśli ktoś nie zgodzi się na filmowanie? Nic z tych rzeczy. – Strażnicy mają prawo do obserwowania i rejestracji obrazu zdarzeń w miejscach publicznych, zgodnie z Ustawą o strażach miejskich i gminnych – przypomina Gogola.
Lublin nie jest pierwszym miastem, w którym straż decyduje się na zakup kamer. Rok temu takie urządzenia pojawiły się na mundurach dowódców patroli w Świdniku. Trzy lata temu aż temu 300 takich urządzeń kupiła Straż Miejska w Warszawie, podobne mają strażnicy w Katowicach, czy Szczytnie. Zresztą nie tylko strażnicy, bo przed rokiem lubelska policja dostała ponad 130 kamer, z czego zdecydowana większość trafiła do drogówki i każdy policjant z tego wydziału może nagrać przebieg interwencji. W Lublinie strażnicy miejscy testowali już takie urządzenia przez miesiąc. Są zadowoleni z efektów.