Od soboty zmieni się górna kwota mandatu, który będzie można dostać za niewłaściwy nadzór nad psem podczas spaceru. To efekt rządowego rozporządzenia w sprawie wysokości grzywien.
Dzisiaj mandat „za niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności” może wynosić od 20 do 250 zł. W sobotę w taryfikatorze pojawią się dodatkowe widełki (od 20 do 500 zł) zarezerwowane dla przypadków, gdy nieupilnowane zwierzę „swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka”.
Wyjaśnijmy, że „zwykłe” środki ostrożności to po prostu zdrowy rozsądek. Natomiast „nakazane” wynikają z lokalnych przepisów.
W Lublinie przepisy są takie, że na terenach „przeznaczonych do wspólnego użytku” pies powinien być prowadzony na smyczy. Nie oznacza to jednak, że psa w ogóle nie można zwolnić z uwięzi. Uchwała Rady Miasta pozwala na to „w miejscach mało uczęszczanych oraz na obszarach oznaczonych jako wybiegi dla psów”, o ile właściciel ma kontrolę nad zachowaniem zwierzęcia.
Uchwała mówi również, że psy „ras uznanych za agresywne oraz osobniki agresywne lub mogące stanowić zagrożenie” muszą być wyprowadzane na smyczy i w kagańcu, pod opieką osób zdolnych zapewnić bezpieczeństwo innym ludziom.
Przez cały zeszły rok Straż Miejska wystawiła w Lublinie zaledwie osiem mandatów za brak nadzoru nad psem. Ich łączna wartość to 1300 zł. Łatwo wyliczyć, że średnia wysokość mandatu to 162,5 zł, czyli bliżej górnej niż dolnej granicy.