Lubelski Ratusz faworyzował przychodnię, której prezesem – po prywatyzacji – został Jacek Malmon, były dyrektor publicznego ZOZ. Inspektorzy NIK zarzucają też Malmonowi złe zarządzanie majątkiem swojej dawnej firmy.
Okazało się, że aż 80 proc. dotacji Ratusza na modernizacje i remonty w latach 2000–2003 zgarnęła przychodnia przy ul. Hipotecznej w Lublinie. W sumie 2,5 mln zł. Inne dostały nawet kilkanaście razy mniej. W części zmodernizowanych pomieszczeniach działać będzie spółka „Hipoteczna 4”. Od października jej prezesem jest Jacek Malmon, były dyrektor SP ZOZ.
– Pieniądze daliśmy najbardziej potrzebującej przychodni, ale i tak nie wystarczyło na jej pełną modernizację. Sanepid ma nadal zastrzeżenia – odpiera zarzuty zastępca prezydenta Janusz Mazurek.
Zdaniem NIK dyrektor Malmon źle zarządzał majątkiem SP ZOZ. Zarzucono mu m.in. zły stan techniczny i sanitarny przychodni, a także łamanie procedur zamówień publicznych, np. przy zakupie odczynników do laboratorium, igieł, strzykawek. – Nie wiem, czy kontrola jest już zakończona. Kiedy zobaczę protokół, będę mógł się odnieść do zarzutów – mówi Jacek Malmon.
Wytykając błędy przy prywatyzacji, NIK nie oszczędził też Urzędu Miasta. Suchej nitki nie zostawił na zleceniu, jakie Ratusz dał firmie „Etos” z Warszawy, która przygotowała analizę sytuacji ZOZ. Zdaniem NIK, blisko 33 tys. zł wyrzucono w błoto, bo opracowanie zawierało dane, które Ratusz miał już w swoim posiadaniu.
Są też zastrzeżenia do likwidatora SP ZOZ, który wyceniał sprzęt. NIK twierdzi, że zrobiono to nierzetelnie. – Kwoty są z księżyca – zauważał lek. Jacek Grabski, zainteresowany kupnem sprzętu. – Rentgen, który naprawdę wart jest 50 tys. zł wyceniono na 200 tys. zł.
–Protokołu NIK nie dostałam, więc nie będę komentować czegoś, czego nie widziałam – ucina Barbara Dubiel, likwidator SP ZOZ