Lublin, warszawska FSO oraz tyska fabryka Fiata są w orbicie zainteresowań tajemniczego azjatyckiego inwestora z branży motoryzacyjnej – poinformował minister Janusz Piechociński. 25 stycznia przylatują do Polski przedstawiciele azjatyckiego koncernu.
Gra idzie o potężną inwestycję. Nieoficjalnie mówi, że chodzi o koncern, który jest zainteresowany montażem w Polsce od 300 do 500 tysięcy nowoczesnych samochodów małolitrażowych. Ich produkcja byłaby możliwa nawet do 2025 roku.
Rząd chce zaproponować azjatyckiemu inwestorowi trzy lokalizacje: FSO w Warszawie, obiekty niedoszłej montowni aut dostawczych w Lublinie (chodzi o tzw. nową halę pod planowany pod koniec lat 90. montaż LD100) oraz wolne moce w tyskiej fabryce Fiata.
Dość głośno mówi się o lubelskich obiektach po byłej fabryce Daewoo Motor Polska.
– Przy Mełgiewskiej już kilka razy gościły delegacje z Dalekiego Wschodu. Głośno było o inwestorze z Chin. Zresztą Pol-Mot bez powodu nie rozpoczął tu montażu pickupa grand tiger. Wiadomo, że koniunktura na rynku motoryzacyjnym musi wrócić – mówi nasz informator. – Lublin ma jeszcze jeden atut. FSO w Warszawie jest w rękach prywatnych, Tychy należą do Fiata, a Lublin jest w kompetencji syndyka i na pewno będzie najtańszy.
– Oby to się zmaterializowało, bo byłaby to doskonała wiadomość dla regionu. Tym bardziej, że mamy dobrze wykształcone kadry, które nie musiałby wyjeżdżać z Lublina za pracą. Mam jednak obawy dotyczące finansowania tej inwestycji, bo w grę wchodzą niebagatelne nakłady – mówi prof. dr hab Marek Opielak, były rektor Politechniki Lubelskiej.
- Na pewno szanse są i to z dwóch powodów: jest znakomita kadra i potencjał produkcyjny – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Podkreśla, że w zakładach, które powstały na bazie dawnej fabryki samochodów rozsiane jest wszystko to, co trzeba by uruchomić produkcję. – Są linie technologiczne i maszyny, wszystko jest możliwe, punktem wyjścia jest zainteresowanie inwestora – dodaje Żuk.
Nieoficjalnie mówi się, że poza Chińczykami i Koreańczykami, inwestowaniem w Europie, w tym w Polsce, zainteresowany jest japoński koncern Mazda. Podczas wizyty pod koniec stycznia potencjalny inwestor będzie sondować wielkość ewentualnej pomocy publicznej, jaką mogą mu zaoferować polskie władze. (drs, PAP)