Przewodniczący Sejmiku Województwa Lubelskiego Ryszard Bender zaapelował wczoraj do radnych SLD i Samoobrony, aby zaczęli poważnie traktować swoje mandaty i przyszli na obrady. Wczoraj radni tych klubów znowu nie pojawili się na sesji i uniemożliwili przeprowadzenie jej z powodu braku kworum.
SLD i Samoobrona bojkotują obrady od 2 grudnia. Domagają się powrotu do pierwszej sesji i przegłosowania wniosku o reasumpcję głosowania na przewodniczącego sejmiku. Mają wątpliwości co do zastosowanej wtedy techniki i wyniku głosowania, i uważają, że trzeba je powtórzyć. – Jesteśmy gotowi do pracy, ale gdy zostanie zwołana ponownie pierwsza sesja. Nie będziemy legalizować łamania prawa – powiedział radny SLD Dariusz Sadowski.
Pod nieobecność radnych z SLD i Samoobrony lubelski sejmik odbył dwie sesje, na których m.in. dokonał wyboru władz województwa. W tych sesjach jako 17 radny uczestniczył Ignacy Czeżyk z PO–PiS, który objął mandat złożony przez swego partyjnego kolegę wybranego na burmistrza Kraśnika. Objęcie mandatu zakwestionował wojewoda Andrzej Kurowski. Uważa on, że uchwała o objęciu przez Czeżyka mandatu została podjęta przy braku kworum. Głosowało za nią 17. radnych, w tym sam Czeżyk, który według wojewody jeszcze wtedy nie był radnym.
Wojewoda wstrzymał wykonanie uchwały dającej mandat Czeżykowi. Jego postanowienie – przy absencji 16 radnych SLD i Samoobrony – uniemożliwia obrady sejmiku. Wczoraj radni PSL, LPR i PO–PiS zwrócili się do wojewody, aby wydał „zarządzenie zastępcze” przyznające mandat Czeżykowi. Kurowski powiedział, że podejmie decyzję w tej sprawie po zastanowieniu. Wszczął też wczoraj postępowanie wyjaśniające dotyczące uchwał sejmiku o wyborze marszałka i Zarządu Województwa.