Kilkanaście osób uczciło rocznicę wybuchu powstania warszawskiego w sposób szczególny. Można było wejść w świat Warszawy 1944 dzięki projekcji obrazu zrealizowanego w technologii wirtualnej rzeczywistości
„Kartka z Powstania” Tomasza Dobosza (reżyseria) i Mariusza Laszuka (produkcja)to pierwszy w Polsce fabularyzowany film, zrealizowany w technologii wirtualnej rzeczywistości (VR). Opowiada historię jednego z powstańców warszawskich, kpt. Władysława Sieroszewskiego „Sabały”. Kiedy w sierpniu 1944 wychodził z domu, by brać udział w powstaniu, córka dała mu kartkę z modlitwą. Kapitan wtedy jeszcze nie wiedział, że ta kartka wpłynie na jego dalsze losy.
- Film trwający kwadrans, który ogląda się w specjalnych okularach i w słuchawkach, był już pokazywany na zeszłorocznej edycji Lubelskiego Festiwalu Filmowego. Jego twórcy dostali Nagrodę Honorową Lubelskiego Festiwalu Filmowego za przełomową formę filmową – mówi Andrzej Rusin z Kinoteatru Projekt, który organizuje LFF. W czwartek obraz zrealizowany w technologii, która tak oszukuje zmysły, że widz ma wrażenie poruszania się wśród bohaterów i może swobodnie rozglądać po filmowym świecie, można było oglądać znowu.
- Pokazy organizujemy w piwnicach CK, ceglane ściany i klimat pomieszczenia stanowią dodatkową atrakcję dla widzów przed i po projekcji. Fotele są współczesne, muszą być obrotowe, by umożliwić swobodne poruszanie i „rozglądanie”. Dając okulary i słuchawki mówimy, żeby nie siedzieli nieruchomo. Ale i tak część osób siedzi, jak przed ekranem – dodaje Rusin, który jest dyrektorem programowym LFF i zapowiada, że takich projekcji będzie coraz więcej.
Tegoroczna edycja Lubelskiego Festiwalu Filmowego, planowanego między 22 a 30 listopada będzie miała nową kategorię. Właśnie dla filmów powstałych w technologii VR. Organizatorzy w tym roku dostali około 1600 konkursowych prac, kilkanaście z nich to filmy VR.
- Jeden opowiada o uchodźcach, akcja toczy się w ośrodku dla nich. Inny to historia z Francji o terrorystach. Niektórzy twórcy dodają elementy animacji – mówi Andrzej Rusin, pytany o charakter filmów umożliwiających doświadczenie wirtualnej przestrzeni, nadesłanych na lubelski festiwal. I dodaje, że to ciekawy moment, bo nie wiadomo, w którą stronę pójdą twórcy, jak będą wykorzystywać możliwości technologii i co czeka widzów.