Prawie milion złotych rezerwują władze Lublina na budowę… szaletu na Starym Mieście. Zdumieni internauci pytają, czy toaleta będzie ze złota. Władze miasta bronią toalety: jest drogo, bo budowa w tym miejscu będzie trudna, inne miejsce odpada, a toaleta jest potrzebna.
– My tę sytuację obserwujemy codziennie. Często zachodzą do nas też osoby indywidualne prosząc o wskazanie toalety. Oczywiście nikomu nie odmawiamy, bo mamy świadomość, że na Starym Mieście brakuje publicznych toalet.
Ten brak miał być uzupełniony już dawno. Urzędowe namysły i przymiarki trwały osiem lat. Aż w końcu w projekcie budżetu miasta na 2012 r. znalazły się pieniądze na taki przybytek. I to okrągłe 980 tys. złotych.
– To na pewno nie jest pomyłka? Jakim cudem toaleta ma kosztować milion, ze złota będzie? Nie ma ważniejszych potrzeb? – pisze do nas internautka Ania.
– Mam nadzieję, że szalet będzie kosztować mniej – odpowiada Krzysztof Żuk, prezydent miasta. Ale podkreśla, że szalet na Starym Mieście jest bezwzględnie potrzebny, a zarezerwowana suma jest tak duża, bo i zakres prac będzie spory.
– Żadnych ekstrawagancji nie będzie – zapewnia Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta miasta.
Skąd zatem takie koszty?
– Szalet będzie zlokalizowany w nasypie, którym biegnie ul. Zamkowa od Bramy Grodzkiej do Zamku. Nasyp będzie trzeba częściowo rozebrać, a później go odtworzyć – opowiada Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta.
Czy szaletu nie dałoby się zbudować w bardziej sprzyjającym miejscu? – Na Starym Mieście to niemożliwe, nie zgodziłby się konserwator zabytków – stwierdza Dziuba.
– Nie opiniowaliśmy innych lokalizacji – mówi tymczasem Dariusz Kopciowski z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Ale potwierdza, że wolnostojąca toaleta w innym miejscu nie zyskałaby akceptacji. – Ani na wzgórzu staromiejskim, ani na błoniach pod Zamkiem, które powinny być wolne od zabudowy.
Tanio nie jest
Nowoczesna toaleta publiczna, dostępna dla niepełnosprawnych, ustawiona w Świdniku kosztowała 135 tys. zł. Z kolei dwie samoobsługowe toalety w Kraśniku (razem z kosztami podłączenia) kosztowały tamtejszy samorząd 200 tys. zł.