Półtoraroczną Natalię pogryzł pies jej dziadków. Dziecko przebywa w Klinice Chirurgii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Ma głębokie rany głowy i twarzy. Częściowo oderwane ucho udało się przyszyć.
Pies był szczepiony. Dziewczynka uniknie więc zastrzyków przeciw wściekliźnie. Rodzina dziecka tłumaczy, że wilczur zaatakował, ponieważ był zazdrosny. Do tej pory to on był pupilem dziadków. Kiedy z wizytą przyjechała wnuczka, seniorzy swoje zainteresowanie skierowali na dziecko.
To nie pierwszy w ostatnim czasie przypadek pogryzienia dziecka. Przed świętami Dziennik pisał o 10-letnim Patryku z Lublina, którego przed wejściem do klatki schodowej zaatakował pies sąsiadki. Mieszaniec był na smyczy i w kagańcu. Ale wyrwał się właścicielce. W momencie, kiedy skoczył na chłopca, kaganiec spadł. Dziecko miało rany twarzy. Najbardziej uszkodzona była górna warga. Sprawą zajęły się policja i prokuratura.