Przybywa gmin, w których brakuje wody lub może jej po prostu zabraknąć. Dlatego władze apelują o jej rozsądne wykorzystywanie.
- Zwróciliśmy się do mieszkańców o ograniczenie zużycia wody oraz jej racjonalne wykorzystanie. To wszystko przez te upały - mówi Jacek Anasiewicz, wójt gminy Głusk. - W niektórych miejscowościach w godzinach popołudniowych, zwłaszcza między godz. 16 a 21, nie ma wody. Dotyczy to na przykład Dominowa czy Kalinówki. Podobny apel do mieszkańców skierowały m.in. władze Strzyżewic, Niedźwiady, Jabłonny i Bełżyc. Ogłoszenia wiszą w urzędach i sklepach.
Lubelskie wodociągi mają jeszcze spore rezerwy i nawet pomagają sąsiadom. - Sprzedajemy wodę gminie Konopnica. Od kilku lat ich wspomagamy, gdy mają kłopoty - dodaje Fijałka.
Mimo to lubelskie spółdzielnie mieszkaniowe dmuchają na zimne. - Apelujemy do mieszkańców, aby ograniczyli podlewanie trawników czy mycie samochodów. Zwracamy uwagę, aby używali wody racjonalnie - podkreśla Ryszard Burski, prezes SM "Czuby” w Lublinie. - Ograniczyliśmy także podlewanie trawników.
Z podlewania zieleni nie zrezygnowała całkowicie lubelska spółdzielnia Czechów. - Co drugi dzień podlewamy pojedyncze krzewy, skalniaki, byliny. Mamy 10 ha trawników i 4 km żywopłotów. Ich nie podlewamy. Koszty za wodę do podlewania są ogromne - stwierdza Ryszard Kawalec z os. Chopina na Czechowie.
Wysokie temperatury utrzymają się jeszcze co najmniej przez tydzień. - Jest upalnie i będzie upalnie. A wody gruntowe wyraźnie opadły - mówi Irena Rudnicka z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Regionalnej Stacji Hydrologiczno-
Meteorologicznej w Radawcu.