Andrzej G., były dyrektor wydziału w Urzędzie Miejskim w Lublinie, wyjdzie na wolność po wpłaceniu 25 tys. zł poręczenia - postanowił wczoraj Sąd Rejonowy w Lublinie. Z aresztu wyjdą też pozostali trzej oskarżeni w tej sprawie, jeśli wpłacą po 10 tys. zł. Zatrzymano im również paszporty.
Zanim doszło do skazania Artura G., wpływowy dyrektor usiłował wyplątać ze sprawy swego syna. Według krakowskiej prokuratury wyłożył pieniądze na przekupienie prokuratora, który wyniósł kopie akt. Przekonywał ofiarę napadu do zmiany zeznań. W uniknięciu odpowiedzialności sprawcom napadu pomagali też Wojciech K., Marek B. i Paweł T.
Aresztowania w tej sprawie zaczęły się pod koniec ub. roku. Andrzej G. za kratkami przebywał od lutego. Pierwszy wyszedł mecenas, potem prokurator. Jeśli oskarżeni wpłacą kaucję, nikt już zamieszany w tę sprawy nie zostanie za kratkami. (er)