– To nasz pierwszy finał WOŚP. Ludzie chętnie nas wspierali. Nie było tak źle, jak można by się było spodziewać – twierdzą zgodnie Gabriela, Iga i Zosia, wolontariuszki z Lublina.
Podczas niedzielnego 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, licealistki kwestowały od godz. 11. Do głównego lubelskiego sztabu, który w tym roku działa przy Torze Kartingowym Cartmax, wróciły dopiero po 8 godzinach.
– Byłyśmy w różnych miejscach w mieście, m.in. na placu Litewskim i na Starym Mieście. Ludzie bardzo sympatycznie reagowali, nie było żadnych nieprzyjemnych sytuacji – opowiada Inga Gajewska.
– Pieniądze do puszki chyba najchętniej wrzucali seniorzy i rodziny z dziećmi. Udało nam się zebrać dwie pełne puszki – dodaje Zosia Jodłowska.
– Są w nich i monety i papierowe pieniądze. Na szczęście pogoda dopisała. Jest mróz, ale nie pada. Dzięki temu na ulicach było też więcej ludzi – mówi Gabriela Osuchowska.
W tym roku z powodu pandemii wszystkie atrakcje 29. finału WOŚP można było śledzić w internecie. Na ulice wyszli wolontariusze w maseczkach i z płynami dezynfekcyjnymi. W województwie lubelskim zarejestrowało się 57 sztabów.