Mundurowi zatrzymali naciągaczy podejrzanych o oszustwo metodą „na policjanta”. Ofiarą oszustów padł 78-latek, który stracił ponad 120 tys. zł oraz złote monety.
78-letni mężczyzna, mieszkaniec lubelskiej dzielnicy Czechów odebrał telefon od mężczyzny podającego się za policjanta Rafała Szymańskiego, funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Usłyszał od niego, że w mieście działa grupa wyłudzająca pieniądze z kont i włamująca się do mieszkań.
Fałszywy policjant przekonał 78-latka, że to on ma być kolejną ofiarą przestępców. Zaproponował mu jednak możliwość „zamrożenia” gotówki do czasu zatrzymania oszustów. Dzwoniący, aby dodać sobie wiarygodności, poprosił emeryta o to, by zadzwonił pod numer alarmowy 997, żeby „sprawdzić” policjanta.
– Oczywiście cała operacja odbyła się bez rozłączania rozmowy, więc 78-latek tak naprawdę nie dodzwonił się do komendy. Rozmawiał z kolejnym oszustem – wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Naciągaczom udało się przekonać emeryta do przekazania pieniędzy. Mężczyzna przelał im 125 tys. zł. Później dał fałszywemu policjantowi jeszcze gotówkę i złote monety warte 50 tys. zł.
Prawdziwi policjanci z prawdziwej komendy już po kilku dniach zatrzymali naciągaczy. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Warszawy. Z ustaleń mundurowych wynika, że to oni odebrali od emeryta pieniądze i monety.
– Sprawcy w wieku 33 i 37 lat usłyszeli zarzuty i na wniosek policjantów oraz prokuratorów zostali tymczasowo aresztowani przez sąd na 3 miesięcy – dodaje kom. Kamil Gołębiowski. Zatrzymanym grozi do 8 lat więzienia.
Policjanci szukają kolejnych osób zamieszanych w to oszustwo.