Być może dziś zacznie wreszcie działać zegar
na Bramie Krakowskiej. Być może, bo podobnych zapowiedzi w ostatnich tygodniach było już kilka. Pewne jest za to, że zapowiadany
na lipiec remont Trybunału Koronnego zacznie się dopiero
w... sierpniu.
Tymczasem suszenie przeciągnęło się do lata. - Teraz rzeczoznawcy oceniają straty - wyjaśnia Tadeusz Dziuba, zastępca dyrektora Wydziału Organizacyjnego w Urzędzie Miasta. - Raport ma być gotowy na wtorek. Dopiero wtedy rozpoczniemy procedury przetargowe na remont polichromii.
Za to wczoraj Ratusz ogłosił przetarg na wymianę instalacji centralnego ogrzewania. Prace zaczną się w sierpniu. Chociaż wcześniej zapowiadano je na lipiec. - Wszystko przez zmiany w procedurach przetargowych, które niedawno weszły w życie - wyjaśnia Dziuba. - Cała dokumentacja musi teraz trafić także do Internetu. To wydłuża przygotowania.
Za to w wakacje ma już działać szwankujący od dawna zegar na Bramie Krakowskiej. Kilkakrotnie pisaliśmy, że Muzeum na Zamku, które administruje Bramą, szuka sposobu na naprawę skomplikowanych mechanizmów wiekowego czasomierza. Zimą wreszcie udało się znaleźć chętnego, do zreperowania czasomierza.
Mechanik wziął się do roboty wczesną wiosną. Pierwsze efekty było widać już w kwietniu, gdy zegar uruchomiono na próbę. Ale okazało się, że czasomierz nie działa, jak należy. I wymaga dalszych prac. A zapowiadane finalne uruchomienie trzeba było przesunąć.
Prace nad zegarem przeciągnęły się aż do lipca. - Wreszcie zbliżamy się do końca - mówi tajemniczo fachowiec. - Planuję go włączyć w sobotę. Potem przez dobę trzeba będzie uważnie przyglądać się, czy mechanizm działa poprawnie. Jeśli wszystko będzie w porządku, lublinianie spacerujący po centrum miasta już od tego weekendu będą mogli zobaczyć na wieży Bramy Krakowskiej właściwą godzinę. Mam nadzieję, że wreszcie się uda. •