Dyrektorzy szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych poinformowali już wydział oświaty o planowanym na poniedziałek rozpoczęciu strajku. Szefowie firm deklarują pomoc w opiece nad dziećmi
O tym, czy placówka przyłączy się do strajku jej nauczyciele decydowali w trakcie referendów. Tylko w Lublinie za takim rozwiązaniem opowiedzieli się pracownicy 118 szkół i przedszkoli.
- W głosowaniu wzięło udział niemal 80 proc. uprawnionych. Spośród nich 86,3 proc. opowiedziało się za strajkiem – informuje rodziców Andrzej Michniewicz nauczyciel Szkoły Podstawowej nr 51 i uczestnik ogólnopolskiej akcji „Protest z Wykrzyknikiem”. - Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia ze stroną rządową, nasza szkoła wraz z tysiącami placówek oświatowych w całej Polsce rozpocznie strajk aż do odwołania. Początek protestu został wyznaczony na poniedziałek 8 kwietnia.
• Jeśli porozumienia płacowego nie będzie, w poniedziałek w klasach nie pojawią się także nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 4. W referendum w znakomitej większości opowiedzieli się oni za przystąpieniem do strajku. - Jeśli szkoła przystąpi do strajku to szkolna kuchnia nie będzie przygotowywała posiłków dla dzieci – także dla oddziałów przedszkolnych – ostrzega Alina Broniowska, dyrektor „Czwórki”.
• Mimo strajku stołówka ma działać natomiast w Szkole Podstawowej nr 45, która na drzwiach wejściowych informuje, że referendum odbyło się na „tak” i placówka jest gotowa do strajku.
• - Za strajkiem opowiedziało się 100 proc. pracowników pedagogicznych i obsługi – informuje Elżbieta Sac, dyrektor przedszkola nr 58. – Wciąż czekamy na piątkowe rozmowy ostatniej szansy licząc na to, że związkowcy dogadają się z rządem. Jeśli tak się nie stanie w poniedziałek na dzieci czekać będą tylko dwie panie: dyrektor i wicedyrektor. Zgodnie z prawem zapewnić będą mogły opiekę 50 dzieci. Co jeśli przyjdzie ich więcej? - Nie wiem – przyznaje Sac. – Czekamy wynik rozmów i wtedy będziemy podejmować decyzje, bo jeśli strajk będzie, to nasza kuchnia będzie nieczynna. Na razie informujemy rodziców, że w razie strajku mają oni możliwość wzięcia dnia wolnego na opiekę nad dzieckiem. W poniedziałek będę gotowa na zapewnienie opieki tym maluchom, które przyjdą i na odbieranie wielu telefonów od rodziców, którzy będą chcieli zorientować się w sytuacji.
• Akcja protestacyjna zapowiada się także w przedszkolu nr 19 w Lublinie. W placówce będzie strajkować sześciu nauczycieli. Będą pracowały 3 oddziały, grupy będą łączone. W każdej grupie będzie pracował 1 nauczyciel i pomoc nauczyciela oraz woźna. - Prosimy o wyrozumiłość i z góry dziękujemy za życzliwość - apeluje do rodziców pani dyrektor.
• Na przedłużający się strajk gotowa jest także Szkoła Podstawowa nr 43. W referendum strajkowym zorganizowanym przez ZNP „za” opowiedziało się tu 80 proc. biorących w głosowaniu, a podczas referendum przeprowadzonego przez NSZZ „Solidarność” – 87 proc. głosujących. - Mimo strajku będziemy starali się zorganizować pracę szkoły oraz przeprowadzić egzamin ósmoklasisty – informuje rodziców Elżbieta Pieczonka, dyrektor SP 58. - Mając na uwadze, że gotowość w strajku wyraziła duża liczba nauczycieli trzeba dopuścić, że planowane zajęcia lekcyjne mogą się nie odbywać. Będziemy wówczas starali się zorganizować zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Pieczonka prosi rodziców by postarali się zapewnić opiekę we własnym zakresie.
Co zrobić z dziećmi?
Strajk może być dużym kłopotem dla rodziców, którzy będą musieli sami zorganizować opiekę nad dziećmi. – Zwracamy się z apelem do pracodawców, aby wyszli naprzeciw oczekiwaniom swoich pracowników i umożliwili im opiekę nad dziećmi w czasie strajku. Czy poprzez danie urlopu, czy zgodę na przyprowadzenie dzieci do pracy – mówi Marta Wcisło, wiceprzewodnicząca Rady Miasta. – Tak też będzie się działo naszych samorządowych jednostkach. Władze miasta nie będą w tym zakresie stawiały żadnych przeszkód, solidaryzując się z nauczycielami.
– Pomożemy pracownikom, byle dzieci nie rozpraszały ich przy pracy – obiecuje Tomasz Fulara, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Dotyczy to nie tylko pracowników biurowych, ale też np. kierowców, którzy będą mogli wozić swoje dzieci w autobusach, bo i tak mają wykupione przejazdy pracownicze.
Gotowość do pomocy załodze deklaruje także Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, spółka zarządzająca miejskimi pływalniami i stadionami. – Podchodzimy z pełnym zrozumieniem do całej sytuacji i jej konsekwencji dla rodziców dzieci chodzących do szkoły – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR. Podkreśla, że na razie nie ma ostatecznej decyzji o strajku. – Jeżeli taka decyzja zapadnie, spółka z pewnością wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom swoich pracowników i zaproponuje konkretne rozwiązania.
Nie dostaną po kieszeni
Do miejskich szkół i przedszkoli trafił list prezydenta Lublina, który zapewnia nauczycieli, że nie stracą finansowo na strajku. – Wspólnie z radnymi naszego miasta zastanowimy się nad tym, w jaki sposób nie uszczuplać państwa budżetów domowych, gdyby zdecydowali się państwo słusznie upomnieć o wasze prawa – napisał do dyrektorów prezydent Krzysztof Żuk. Dyrektorzy mają mieć na płace dla nauczycieli taką samą kwotę, jakby
– Nie bójcie się, że utracicie wynagrodzenia za czas strajku – uspokaja nauczycieli Michał Krawczyk, przewodniczący prezydenckiego klubu radnych. – Zrobimy wszystko, żebyście nie stracili – deklaruje Krawczyk. Zapewnia, że w grę wchodzą „różne rozwiązania”, w tym podniesienie dodatków motywacyjnych lub zorganizowanie dodatkowych zajęć, za które nauczyciele dostaną pieniądze. – Jak będzie trzeba, to zmienimy prawo, by dyrektorzy mogli nauczycielom te wynagrodzenia wypłacić.