Lublin to miasto, które dla PiS jest niezwykle ważne z politycznego punktu widzenia. Tu mieszka największy wróg prezesa Kaczyńskiego – poseł Palikot. Stawką w starciu obu partii jest m.in. fotel prezydenta miasta.
Figury geometryczne kandydata PO
Żuk obiecał na wstępie szybkie dokończenie rozmów z Echo Investment w sprawie budowy centrum handlowego na górkach Czechowskich, budowę estakady, która połączy ulice Sowińskiego i Filaretów oraz zdobycie miliarda złotych środków zewnętrznych, m.in. z Unii Europejskiej. Kandydat pokazał "sześciokąt Żuka” – model rozwoju Lublina i poprawy sytuacji jego mieszkańców.
– Mój program opiera się na rozwoju sześciu dziedzin życia. To praca, infrastruktura, rodzina, wypoczynek, finanse i duma – mówi Żuk. Praca to światowy biznes w strefie ekonomicznej, infrastruktura to wspomniana estakada, z rodziną związany jest Ogród Saski, wypoczynek zapewnią nowoczesne boiska w każdej dzielnicy, finanse zabezpieczy miliard złotych środków pomocowych, a dumę Uniwersytet Polsko–Ukraiński.
Kandydata na prezydenta Lublina (oraz innych startujących w wyborach ludzi PO) wesprze trzynastoosobowy sztab wyborczy.
Na lewicy poleje się krew
Lewicę czeka bratobójcza walka. SLD wystawia Jerzego Gryza, byłego szefa garnizonu Lublin. Socjaldemokracja Polska wciąż wierzy w szczęśliwą gwiazdę poseł Izabelli Sierakowskiej. Rozmowy o współpracy nie dały efektu, a na przeszkodzie stanęły przede wszystkim dawne urazy między politykami obu partii.
Gryz kusi mieszkańców Lublina budową tunelu pod al. Racławickimi (pomysł zarzucony przez obecnego prezydenta Adama Wasilewskiego z PO). Skąd pieniądze? Z funduszy zewnętrznych. Inne propozycje to: ulice jednokierunkowe w centrum miasta, przekazanie miejskich nieużytków na osiedlowe parkingi, regularne spotkania z ekspertami i liderami lokalnych społeczności.
Sierakowska ostro krytykuje rządy Platformy w Lublinie (plan budowy stadionu na terenie byłej cukrowni nazwała "idiotycznym”) i stawia na pomysły sprawdzone w Warszawie. Jeden to weekendowe remonty ulic – zaczynają się w piątek wieczorem i kończą w poniedziałek jeszcze przed świtem. – Są tańsze i mniej uciążliwe dla mieszkańców – zachwala Sierakowska. Drugi to budowa tanich, modułowych przedszkoli. W razie potrzeby możne je łatwo przenieść do innej dzielnicy i zamienić np. w dom kultury lub bibliotekę.
W PiS szukają odważnych
Dla Jarosława Kaczyńskiego sukces PiS w Lublinie jest kwestią priorytetową. To miasto jego śmiertelnego wroga Janusza Palikota i jedyna stolica województwa, w której zdobył w wyborach prezydenckich więcej głosów niż Bronisław Komorowski.
Tymczasem do zamknięcia tego numeru Magazynu, PiS wciąż nie przedstawiło swojego kandydata. Wysokie miejsce na liście potencjalnych kandydatów ma poseł Lech Sprawka i to on prawdopodobnie będzie kandydatem Pis. Wśród innych wymieniani byli Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta oraz poseł Krzysztof Michałkiewicz. Pojawiały się plotki, że start interesuje jednak senatora Grzegorza Czeleja.
Dlaczego PiS się waha? Nasz rozmówca nieźle znający wewnętrzne rozgrywki w tej partii tłumaczy: – Chodzi o rywalizację między Piotrem Kowalczykiem a posłem Krzysztofem Michałkiewiczem. Przewodniczący jest młody i ambitny. Michałkiewicz i jego frakcja nie chcą konkurencji. Liczą na to, że Kowalczyk, jako szef lubelskiego PiS, sam wystartuje lub zaproponuje kandydata, który przegra z Platformą. I wtedy to jego rozliczy Warszawa.
– Mam wrażenie, że brakuje odważnych do zmierzenia się z Platformą. Jak się nie dogadamy, to Kaczyński przyśle spadochroniarza – mówi jeden z działaczy PiS.
Ludowcy kalkulują
Twardy orzech do zgryzienia ma PSL. Kandydaci ludowców przepadali z kretesem w wyborach w Lublinie. Dlatego Krzysztof Hetman, szef partii na Lubelszczyźnie, niezbyt chętnie myśli o kandydowaniu. Słaby wynik w wyborach nie jest dobrym kapitałem dla ambitnego polityka. Drugim potencjalnym kandydatem może być poseł Jan Łopata.
PSL rozważa również inne warianty. Może wynegocjować u PO jednego z zastępców prezydenta. Może też postawić na człowieka spoza partii, np. Zbigniewa Wojciechowskiego. To popularny działacz prawicowy i były wiceprezydent, który cztery lata temu startując na prezydenta zdobył aż 18 proc. głosów i przyczynił się do przegranej kandydata PiS.
Kto walczy w innych miastach
Zamość
Pewnym kandydatem jest obecnie urzędujący Marcin Zamoyski, ale nadal tego oficjalnie nie potwierdza. Start w wyborach potwierdza natomiast poseł PiS Sławomir Zawiślak. Prawdopodobnie w tych wyborach wystawi kogoś PO, nie wykluczone, że będzie to Ireneusz Godzisz, przewodniczący Rady Miasta. Swojego kandydata szuka też SLD.
Chełm
Oficjalnego kandydata najpierw wystawiła PO – Małgorzatę Sokół, szefową kancelarii marszałka Krzysztofa Grabczuka. PiS stawia na Mirosława Czecha. Wydaje się, że naturalną kandydatką SLD będzie Agata Fisz, dotychczasowa prezydent, ale nie zostało to jeszcze ogłoszone.
Biała Podlaska
Platforma wystawi w tym mieście Adama Chodziński. Nad swoim kandydatem wciąż zastanawia się SLD – na przedwyborczej giełdzie krąży nazwisko zastępcy prezydenta Waldemara Godlewskiego. Z pewnością kolejny raz w szranki stanie Andrzej Czapski, obecny prezydent, który wystartuje z list Akcji Samorządowej (jego może też poprzeć PSL). Niespodzianki nie sprawi najpewniej PiS – postawi na posła Adama Abramowicza.