Jacek R., podejrzany o próbę wręczenia 50 tys. łapówki w zamian za zagłosowanie za uchwałą umożliwiającą powstanie w Lublinie hipermarketu, wyjdzie na wolność po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji – zdecydował wczoraj Sąd Okręgowy w Lublinie.
Prokuratura twierdzi, że 18 czerwca Jacek R. przyszedł do Jarosława Urbana, działacza Samoobrony. Chciał, żeby Urban pośredniczył w przekupieniu Romana Szota, radnego Rady Miejskiej w Lublinie. W zamian za zagłosowanie za uchwałą umożliwiającą utworzenie hipermarketu przy al. Kraśnickiej radny miał dostać
50 tys. zł bądź przez dwa lata dzierżawić bezpłatnie pawilon w hipermarkecie. Urban rozmowę nagrał na magnetofonie, nagranie dostarczył do prokuratury.
– Jacek R. na wpłacenie poręczenia majątkowego ma dwa tygodnie – informuje Elżbieta Brzozowska, przewodnicząca V wydziału karnego Sądu Okręgowego w Lublinie. – Sąd zakazał mu opuszczania kraju.
Orzeczenie sądu jest ostateczne i nie podlega zaskarżeniu.
– Cieszę się, że będzie miał szansę bronić się z wolnej stopy – komentował wczorajsze orzeczenie Urban. – Nie jestem za zamykaniem Jacka R., chodziło mi o ujawnienie systemu korupcji, który funkcjonuje w całym kraju.
Do tej pory prokuratura przesłuchała w sprawie kilkudziesięciu świadków,
m.in. lubelskich radnych oraz Andrzeja Pruszkowskiego, prezydenta Lublina. Zażądała również bilingów rozmów osób, które mogą być zamieszane w sprawę. Urban twierdzi, że miał naciski, żeby
nie ujawniał kasety. Równocześnie prowadzone jest śledztwo dotyczące doniesienia, które złożyli powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z Lublinie oraz jego zastępca. Twierdzą,
że Urban chciał ich przekupić w zamian
za odstąpienie od kontroli prac budowlanych w jego kamienicy. Urban wytoczył im proces o zniesławienie.