Dodatkowych 10 milionów złotych potrzeba – zdaniem wykonawcy – na dokończenie rozbudowy Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Chodzi o niezbędne roboty dodatkowe, które uwzględniałby aneks do umowy. Ale mimo rozmów, które były prowadzone od początku roku, nie udało się go podpisać – mówił na wczorajszej konferencji prasowej Jarosław Popiołek, prezes firmy JP Contracting należącej do polsko-czeskiego konsorcjum, które ponad tydzień temu odstąpiło od realizacji inwestycji.
Jak przekonuje Popiołek, dodatkowe prace są konieczne ze względu na błędy w dokumentacji projektowej, które wykonawca miał wykryć w trakcie prac.
– Zasłanianie się niewiedzą na temat błędów projektowych to mijanie się z prawdą, bo wykonawca znał dokumentację jeszcze przed podpisaniem umowy – twierdzi tymczasem Maciej Kondratowicz-Kucewicz, p.o. dyrektora COZL. – Wiedział o jaką inwestycję chodzi i na jakich warunkach podpisuje umowę.
Jedna z propozycji COZL to 3 mln zł na dodatkowe prace. Wykonawca jej jednak nie przyjął. – Koszty były znacznie wyższe – przekonuje Popiołek.
– Wykonawca żądał dużo więcej, ale nie przedstawił żadnych realnych argumentów i dokumentów, które mogłyby potwierdzić, że taka kwota jest rzeczywiście niezbędna. To samo dotyczyło uzasadnienia wydłużenia czasu inwestycji o kolejnych 11 miesięcy – mówi Kondratowicz-Kucewicz.
Jak tłumaczy Popiołek, sytuację pogarszały także opóźnienia w bieżących płatnościach ze strony inwestora.
– To wszystko wpłynęło na to, że wystąpiliśmy o przedstawienia gwarancji finansowania tej inwestycji – tłumaczy. – Gdyby wcześniej doszło do podpisania aneksu taka gwarancja nie byłaby potrzebna.
– Powodem opóźnień w płatnościach była opieszałość wykonawcy w wywiązywaniu się z obowiązków m.in. z przekazywania oświadczeń podwykonawców w sprawie zakresu płatności. Przez to nie mieliśmy podstaw, żeby jakiekolwiek pieniądze wypłacać – ripostuje Kondratowicz-Kucewicz. – Osobną kwestią była konieczność skorygowania faktur z grudnia 2015, które w części zapłacono nienależnie. Kwestia ta wymagała wyjaśnień wszystkim organom finansującym budowę czyli urzędowi marszałkowskiemu i wojewódzkiemu.
Dyrektor COZL nie przyjął odstąpienia wykonawcy od umowy. – Nadal sadzę, że nie ma do tego podstaw. W związku z tym wezwałem ich do kontynuowania prac, i mam nadzieję, że tak się stanie. Jeśli jednak będzie to niezbędne, swoich praw będziemy dochodzić na drodze sądowej – zapowiada Kondratowicz-Kucewicz.