Polski Oxford, Brama Wschodu, Baza Wypadowa albo Tygiel Smaków. Jednym z tych czterech wizerunków chcą promować nasze miasto władze Lublina.
Miejscy spece od promocji stworzyli cztery wstępne hasła-koncepcje. I dopisali, z czym mają się kojarzyć. Ankieterzy przepytali Polaków, jak je odbierają.
Hasło pierwsze: Polski Oxford. Badani uznali, że miasto młodych ludzi musi być miastem imprez. Ale podpinanie się pod Oxford uznali za dowód kompleksów.
Hasło drugie: Brama Wschodu. Miejsce międzynarodowych spotkań Wschodu z Zachodem i ostatnia metropolia przed granicą. Ocena? Niestrawny opis, hasło "z poprzedniej epoki” i oszustwo, bo Lublin to nie metropolia.
Próba trzecia: Tygiel Smaków. Lublin na pograniczu kultur i religii, miasto zabytków, niszowych imprez i własnej tradycji kulinarnej. Przypadło do gustu, zwłaszcza poznaniakom zaciekawionym chatami tatarskimi.
Hasło czwarte: Baza Wypadowa. Czyli wiele atrakcji turystycznych w Lublinie i okolicach. Chociaż badanych zaciekawiły okolice, których nie znali, to stwierdzili, że w samym Lublinie nic ciekawego nie ma, skoro reklamuje się swymi otoczeniem.
Z tych czterech wstępnych wzorców Ratusz wybierze jedną koncepcję. Którą? Prezydent skłania się ku wątkom uczelnianym. W lipcu ma być gotowe nowe logo Lublina i hasło promocyjne. Kampania reklamowa ma ruszyć jesienią lub wiosną.