W piątek do szpitala w Lublinie trafiło dziecko, które spadło ze schodów podstawionych do samolotu na lotnisku w Świdniku. Port Lotniczy dopiero w poniedziałek przyznał, że nieszczęśliwy wypadek rzeczywiście miał miejsce.
Na zadane w piątek pytania, rzecznik lotniska odpowiedział jedynie, że nie ma informacji o takim zdarzeniu. W poniedziałek żadnych szczegółów nie zdradzał też szpital. – Nie możemy udzielać informacji na ten temat – ucięła Agnieszka Osińska, rzecznik DSK w Lublinie.
Zdarzenie potwierdziło dopiero pogotowie, które w piątek przewoziło małego pacjenta z lotniska do szpitala. – Taki transport był wykonywany – usłyszeliśmy od Barbary Grzywaczewskiej, asystenta dyrektora Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego SPZOZ w Lublinie.
W poniedziałek "w temacie” był już też rzecznik portu. – Wszystkie czynności przez personel naziemny lotniska zostały wykonane prawidłowo – informuje Piotr Jankowski. – Zarząd PLL wprowadził też dodatkowe procedury bezpieczeństwa podczas wsiadania oraz opuszczania przez pasażerów pokładu samolotów.
Bliscy rannego dziecka nie wyrazili zgody na informowanie mediów o stanie jego zdrowia.