Janusz Palikot (PO), Franciszek Stefaniuk i Henryk Smolarz (obaj PSL) to posłowie, którzy opuścili najwięcej głosowań w Sejmie ostatniej kadencji.
Najbardziej oberwało się Januszowi Palikotowi. Opuścił 60 proc. głosowań, najwięcej spośród lubelskich parlamentarzystów i trafił na listę posłów "dietetycznych”, dla których "racją parlamentarnego bytu jest jedynie otrzymywana dieta poselska”.
- Jako jeden z nielicznych posłów w ogóle nie biorę diety - oburza się Palikot. - Ponieważ zrezygnowałem z diety, często też nie podpisywałem listy obecności. Uznałem, że nie muszę tego robić. Mój błąd wykorzystali przeciwnicy. Oskarżyli mnie o lenistwo.
Sposób oceny swojej pracy krytykuje też poseł Henryk Smolarz (23-procentowa absencja). - Z wieloma rzeczami PSL się nie zgadzałem i celowo nie głosowaliśmy - mówi poseł PSL. - Autorzy powinni spojrzeć na liczbę obecności na posiedzeniach Sejmu, a nie na udział w głosowaniach. Bywało po 300 głosowań na jednym posiedzeniu, a na kolejnych tylko 30. Miałem również przypadki losowe: pożar gospodarstwa czy chorobę żony.
Najlepszą frekwencję na głosowaniach mają m.in. Beata Mazurek i Jarosław Żaczek (oboje z PiS), którzy opuścili zaledwie 3 proc. głosowań.
- Serwis gover.pl to odzwierciedlenie naszych zainteresowań, podoba się nam idea patrzenia władzy na ręce - mówi Michał Samojlik, właściciel agencji Autentika.
Z informacji gover.pl wyborcy powinni korzystać ostrożnie. Np. autorzy serwisu podali, że Palikot ma na koncie 26 interpelacji, a w rzeczywistości złożył ich 32. Żaczek ma ich 36, ale autorzy serwisu przypisują mu 15 mniej.