Konfederacja ma swojego reprezentanta w lubelskiej Radzie Miasta. Z prawicową formacją związał się były członek Prawa i Sprawiedliwości, a ostatnio niezrzeszony radny Stanisław Brzozowski.
- Cieszę się z tego, że będziemy mieli na pokładzie swojego pierwszego przedstawiciela w Radzie Miasta Lublin. Patrząc na dotychczasową działalność pana radnego, będzie to na pewno głos rozsądku. To „niezłomny radny”, ideowo bardzo bliski poglądom, które prawicowe, konserwatywne i wolnościowe środowiska głoszą od wielu lat – mówi Bartłomiej Pejo, członek zarządu powiatu świdnickiego i wiceprezes wchodzącej w skład Konfederacji partii Nowa Nadzieja.
To właśnie z tym ugrupowaniem związał się Stanisław Brzozowski, który od ponad dwóch lat pozostawał bez przynależności partyjnej. W lutym 2021 roku został wyrzucony z Prawa i Sprawiedliwości, do którego należał od 2010 roku i z list którego dwukrotnie (w latach 2014 i 2018) zostawał radnym. Powodem usunięcia go z listy członków były jego krytyczne wypowiedzi pod adresem rządu PiS, dotyczące głównie działań związanych z pandemią.
- Pan radny ma prawo głosić swoje poglądy, ale nie musi tego robić pod szyldem PiS. Tak będzie uczciwie wobec naszych wyborców – mówił nam wtedy Tomasz Miszczuk, ówczesny szef miejskich struktur partii rządzącej w Lublinie.
Po rozstaniu z Prawem i Sprawiedliwością Brzozowski już wcześniej zaczął współpracować z Konfederacją. Dlaczego dopiero teraz formalnie przystąpił do partii?
- Kiedy zostałem skreślony z listy członków PiS, miałem pewien „partiowstręt” i musiałem otrząsnąć się z traumy partyjnej. Jeśli człowiekowi rozpada się małżeństwo, to następnego dnia nie wstępuje w kolejny związek, tylko musi dojrzeć. Ja też musiałem do tej decyzji dojrzeć – tłumaczy radny.
Samorządowiec przyznaje, że pod szyldem nowego ugrupowania nie wyklucza startu w jesiennych wyborach parlamentarnych. –Jeśli pojawi się takie wyzwanie, to się go podejmę – zapowiada Stanisław Brzozowski.