Dawni muzycy Bajmu, którzy wzięli udział w jubileuszowym koncercie grupy, nie dostali wynagrodzenia za występ - donosi Życie na Gorąco. Koncert kosztował ok. 400 tys. zł.
Pod koniec sierpnia lublinianie mogli za darmo posłuchać największych przebojów grupy na placu Zamkowym. Koncert przyciągnął prawdziwe tłumy - według szacunków przy hitach zespołu mogło bawić się nawet 40 tys. osób.
Koncert wspomnieniowy był okazją żeby na scenie jeszcze raz pojawili się muzycy z pierwszego składu zespołu. Na basie zagrał Andrzej Grądkiewicz, na perkusji Andrzej Koziara. Wspólnie wykonali przebój "Piechotą do lata".
Jak informuje tygodnik, muzycy nie dostali wynagrodzenia za udział w koncercie. - Kiedy Andrzej Pietras zapytał mnie, czy zagram z Bajmem, nie wspominał o pieniądzach, a ja nie dopytywałem, bo czułem się wyróżniony tą propozycją - mówi "Życiu na Gorąco" Andrzej Grądkiewicz. - Po koncercie też nikt nie proponował mi ani podpisania umowy, ani wynagrodzenia. Dziwnie to wygląda, ale ja nie żałuję, bo Andrzej jest moim wielkim przyjacielem. Stanąłem na scenie z serca i z wielkiej przyjaźni - dodaje.
W podobnej sytuacji jest Andrzej Koziara. Życiu na Gorąco powiedział, że nic nie wie o wynagrodzeniu, a Andrzej Pietras o nim nie wspominał. - Nie będę się o to dopytywał, to nie w moim stylu. Ja zagrałem tam dla Jarka i z Jarkiem. W Bajmie, jak widać, nic się nie zmieniło - mówi ŻnG Koziara.
Andrzej Pietras nie odpowiedział na pytania tygodnika.
Organizatorem koncertu było miasto wspólnie z Centrum Kultury. Koncert kosztował około 400 tys. zł. Impreza na pl. Zamkowym była główną atrakcją lubelskich obchodów Dnia Solidarności i Wolności, święta państwowego ustanowionego w rocznicę porozumień sierpniowych zawartych w 1980 r. między władzami PRL a strajkującymi robotnikami.